Rząd nie dba dostatecznie o bezpieczeństwo obywateli - zamiast kupować drogie samochody, powinien podnieść pensje służbom mundurowym i zrezygnować z pomysłu kas fiskalnych dla taksówkarzy, bo kierowcy mogą być źródłem ważnych informacji – uważa gość RMF gen. Sławomir Petelicki.

Tomasz Skory: Jako kraj aktywnie uczestniczący w – nazwijmy to delikatnie – stabilizowaniu sytuacji w Iraku, powinniśmy się spodziewać zamachów wymierzonych w polskie placówki dyplomatyczne, biznesowe?

Sławomir Petelicki: Powinniśmy być na to przygotowani. Oczywiście, ja się bardziej boję o tych naszych żołnierzy – o te 2,5 tys. naszych dzielnych ludzi, którzy tam są. Ale powinniśmy zrobić różne takie ruchy. Ja wczoraj, występując w TVN 24, powiedziałem, że jeszcze nigdy tak dobrze nie byliśmy przygotowani do ataków terrorystycznych, a to dlatego że byliśmy przygotowani bardzo źle.

Tomasz Skory: To jakie ruchy powinniśmy zrobić jeszcze?

Sławomir Petelicki: A ruchy moim zdaniem powinny być następujące: powinno się podwyższyć pensję policji, straży granicznej, staży pożarnej kosztem samochodów – tutaj tak żartobliwie powiem – dla prominentów. Ale poważniej mówiąc, np. wirtualny transporter za 4,5 mld i możemy wymagać od naszych partnerów – mam na myśli partnerów amerykańskich, bo jesteśmy najbliższym przy Wielkiej Brytanii sojusznikiem, jako jedyni mamy strefę – aby takie transportery powinniśmy dostać w ramach offsetu albo darowizny, czyli już jest oszczędność. A ci dzielni ludzie – policjanci, strażacy, staż graniczna – to jest taka pierwsza linia. Poza tym taksówkarze są bardzo dobrym źródłem informacji – jeśli chodzi o coś niezwykłego, co się dzieje. Dlatego to jakiś idiotyczny pomysł z kasami fiskalnymi, których nigdzie nie ma.

Tomasz Skory: Pan sugeruje panie generale, że taksówkarze są wywiadowcami bardzo dobrymi?

Sławomir Petelicki: Taksówkarze w Wielkiej Brytanii spełniają bardzo ważną rolę, bo oni jeżdżąc widzą, czy ktoś obcy się kręci. Oni mają radio, mogą natychmiast zawiadomić. A my w tej chwili ich dręczymy. To są ludzie zarabiający grosze. Miałem teścia taksówkarza, który zmarł, i ja wiem jak to wygląda.

Tomasz Skory: Rozumiem, że rząd tak naprawdę nie robi rzeczy najoczywistszych dla kogoś tak profesjonalnie przygotowanego jak pan.

Sławomir Petelicki: Ja myślę, że rząd powinien zbierać wszystkie rady – nie tylko moje – i analizować. Taka występująca czasem arogancja, niestety – jak się popatrzy na marki samochodów, to wstydziłbym się przy takiej sytuacji ekonomicznej jeździć najnowszymi modelami samochodów.

Tomasz Skory: Pan mówi o sytuacji wewnętrznej, natomiast wszyscy w kraju muszą sobie zadawać pytanie, czy warto było pakować się do Iraku.

Sławomir Petelicki: Przede wszystkim na pewno trzeba było wziąć w wojnie, bo jesteśmy członkiem NATO. GROM był świetnie do tego przygotowany, pokazał klasę, jest nawet znany na Alasce.

Tomasz Skory: Ale to wojna i GROM, a teraz mamy okupację...

Sławomir Petelicki: Teraz przechodzimy do tej strefy i wtedy siada się przy stole, i się negocjuje. Tu mi próbują tłumaczyć niektórzy politycy, że my nie tam za kiełbasę... Inne kraje dostały konkretną pomoc, my na razie nie dostaliśmy nic. Ja już nie będę mówić o tych wizach, bo wczoraj tutaj jeden ze znawców zwrócił mi uwagę, że nie tak powinny być ustawione priorytety. Ja się zgadzam – priorytetem powinien być mały pan Marshalla dla Polski. Ale oczywiście traktowanie polskich obywateli, jak się ich traktuje na lotniskach w Stanach Zjednoczonych...

Tomasz Skory: Właśnie co to za historia z marszałkiem Senatu?

Sławomir Petelicki: Marszałek Senatu opowiadał o tym trochę żartobliwie w jednej z gazet, że mu zdjęto buty na lotnisku, że chodził boso. Muszę powiedzieć, że dla mnie to jest groza - marszałek polskiego Senatu bez butów na lotnisku w Nowym Jorku ale mieliśmy przykład ostatnio takiej arogancji partnerów, kiedy nasz premier, ryzykując życie pojechał do naszych żołnierzy a jeden z urzędników administracji Stanów Zjednoczonych, który akurat pełni tam rolę swego rodzaju gubernatora, akurat sobie wyleciał do Stanów, bo na konsultacje był wezwany.

Tomasz Skory: Bo tam niebezpiecznie jest w Iraku.

Sławiomir Petelicki: Dobrze, dobrze, ale jakby przyleciał premier Wielkiej Brytanii? My powinniśmy się traktować jako równorzędnego partnera, jako równorzędnego sojusznika. Jakby on leciał, to Paul Bremmer na pewno nie wyleciałby na konsultacje do Stanów.

Tomasz Skory: Musimy się bardziej szanować po prostu - podsumowując.

Sławiomir Petelicki: Oczywiście. Mnie jest wygodniej, bo jestem niezależny. Niektóre osoby, które może chcą tam może pojechać na placówkę dyplomatyczną, im jest trudniej to wymagać. Ale ja uważam, że wtedy nas traktują - ja miałem bardzo dobre kontakty, mogę się pochwalić, że by ktoś nie mówił, że jestem antyamerykański, jestem jednym z nielicznych Polaków, który ma bojowe odznaczenia amerykańskie. Oni mnie szkolili. Ja ich bardzo dobrze znam i szanują, i uważam, że trzeba popierać, bo w tej chwili walka z terroryzmem wymaga jak najszerszej koalicji. Natomiast jako czołowy partner, musimy się szanować i przede wszystkim myśleć o naszych obywatelach.

Tomasz Skory: Dziękuję.

09:05