"Pan premier Morawiecki odjechał, bo krzyczy o wszystkich 'patałachy', a to określenie szczególnie do jego rządu pasuje jak ulał" - powiedział Janusz Piechociński, były wicepremier, który był gościem Piotra Salak w Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RMF24. Jak podkreślił, "to są decydujące wybory dla naszej demokracji".

Prowadzący rozmowę zapytał byłego prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego o to, czy ze spokojem patrzy na notowania Trzeciej Drogi.

To nie jest kwestia spokoju czy "niespokoju" - wiadomo, że ostatnie dwa tygodnie są kluczowe. Wiadomo, że mamy pewną polaryzację i wiadomo, że bitwa idzie o to, która formacja będzie trzecia. Najlepiej, żeby była to formacja demokratyczna, opozycyjna, z tych powodów, że Polacy, Polska cierpią z powodu nieudolnych rządów, a wszystko, co nieudane, chowa się pod dywan i pod agresję - powiedział Janusz Piechociński.

"Jeszcze jedna kadencja"

Jak podkreślił, "to są decydujące wybory dla naszej demokracji". Jeszcze jedna kadencja i Polska będzie przypominała to, co bardzo często wklejam na Twitterze (gość nawiązał do swoich udostępnień na X - red.), czyli słynną polską symbolikę naszych granic, słynne ławeczki zardzewiałe czy stępkę promową (stępka to oś konstrukcyjna szkieletu statku wodnego, stanowi ona podstawę struktury kadłuba - red.), która kosztowała od 17 do 27 mln złotych i jest zardzewiała, mimo że była poświęcona i uroczyście odsłonięta jako przyszły prom przez samego premiera - powiedział były wicepremier.

W odpowiedzi na pytanie o to, czy Polskie Stronnictwo Ludowe może czekać rewolucja, jeśli PSL razem z Polską 2050 nie dostaną się do Sejm, rozmówca RMF FM i Radia RMF24 nawiązał do prawyborów w Wieruszowie, "gdzie 27 proc. poszło i nie za bardzo przywiązujemy się do sondaży na poziomie 600-800 tys., życzeniowo, roztrzepanych od ściany do ściany".

Wiadoma sprawa, ma PiS około 30 proc. pewnych wyborców, jest 8-16 proc. tych, którzy się wahają. Zapominamy o tym, że sondaże partyjne nie wykazują sympatii, nie wykazują do konkretnego kandydata w gminie, w powiecie, a tym PSL zawsze zyskiwał. Przypomnę historyczne zwycięstwo PSL-u, to rok 2014, wybory samorządowe - w piątek przed wyborami dawano nam 6 proc., a w niedzielę mieliśmy 22,5 proc. - zauważył Janusz Piechociński.

Piechociński o ukraińskim rolnictwie

Gość Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24 był pytany czy ukraińskie rolnictwo może być zagrożeniem dla polskich rolników. Zdaniem byłego ministra gospodarki, tak, bo są to dwa różne modele.

Tam nie ma rolnictwa, typu chłopskiego, mamy wielkie, rynkowe, często międzynarodowe koncerny, które wykorzystując przewagi naturalne takie jak jakość gleb, pogoda, większa możliwość uzyskiwania dobrych plonów szczególnie w produkcji roślinnej, mogą przykryć nasze pod tym względem słabsze i bardziej kosztowne rolnictwo - wyjaśniał Piechociński.

Pamiętajmy jeszcze o jednym, my mamy bardzo wysokie koszty, które wynikają z tego, co się wydarzyło na rynku nawozów, z tego, że słusznie wprowadziliśmy najwyższe standardy produkcji i jakości żywności, że te procesy monitorujemy, a tam w dalszym ciągu jest dużo szarej strefy, która w tym otwarciu polskiego rynku i niekontrolowaniu, niemonitorowaniu tego, co i jak wpływa do Polski, znacząco naruszyłoby nasze elementarne interesy. Stąd ten bunt polskiego rolnictwa, które mówi, że pomagajmy rolnictwu, ale nie poprzez likwidację rolnictwa w Polsce - dodał gość Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24.

O możliwej obniżce stóp procentowych

Janusz Piechociński odniósł się również do spodziewanej, kolejnej obniżki stóp procentowych.

Jestem porażony, tym, co zrobiło się na początku września. Bo ja rozumiem, że rząd Morawieckiego robi sztuczki pod tytułem: a to damy wam 250 zł od pierwszego stycznia na energię, a to obniżymy wam ceny paliw, dzięki temu wyjdzie poniżej 9 proc. (inflacja - red.) na październik na wybory. A później będzie tak, jak u Erdoğana (Recep Tayyip Erdoğan, prezydent Turcji - red.) czy Orbana (Viktor Orbán, premier Węgier - red.). Bo po wyborach to już jest obojętne - mówił Piechociński.

Jak dodał, "podwyżki stóp po wyborach będą nieuchronne".

Były wicepremier odniósł się również do braków benzyny na stacjach Orlenu. Piotr Salak zapytał swojego gościa o to, czy tankuje paliwo do kanistrów na Orlenie. Nie, nie tankuję. Mam w tej chwili problem, bo powinienem zatankować baniaczek 20 litrowy do kosiarki. Ale jak widzę miny, kiedy się pytam czy można tankować do baniaka, to nie tankuję i nie koszę z powodów oszczędnościowych - stwierdził.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: