"Piłkarze – jak to mówi młodzież – nie mogą być dziś bambikami. Jeśli nie będą, a będą piłkarzami, zawodowcami, nawet jak tego meczu nie wygramy, ale wreszcie będzie walka, zaangażowanie, to nic się nie stanie" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Tomasz Zimoch, poseł Polski 2050 i Trzeciej Drogi. Dziennikarz sportowy podkreślił, że patrząc na to, jak przebiegają eliminacje, nasza kadra nie pasuje do finałów Euro 2024. "Pasujemy do tych finałów? Tak sobie też szczerze odpowiedzmy. Po tych eliminacjach nie pasujemy" – podkreślał.

Tomasz Zimoch zaznaczył także, że przed meczem z Czechami nie czuć atmosfery sportowego święta. Jak jechałem do studia (RMF FM - przyp. red.), to nie było tłumów. Nie było kibiców, którzy opanowali Warszawę. Nie czuję w ogóle atmosfery. O tym meczu się praktycznie nie mówi. Telewizje nie przeprowadzają transmisji, jak to piłkarze zjedli obiad, jak za chwilę pilotowane przez ekipę telewizyjną będą autokary piłkarzy i osób towarzyszących - podkreślał. 

Straciliśmy serce do reprezentacji? - dopytywał prowadzący rozmowę Piotr Salak. 

Sami piłkarze spowodowali chyba, że to serce nasze inaczej bije. Nie tak po piłkarsku. I nie zaciskamy tak kciuków. Dzisiaj o ten mecz próbowałem pytać ludzi. Nikt - nawet z moich dobrych znajomych, kibiców - aż tego nie przeżywa - odpowiadał. 

Proszę zwrócić uwagę, czy dzisiaj rzeczywiście żyjemy tym i zastanawiamy się, kto będzie grał w obronie, kto w pomocy, czy Zieliński wreszcie obudzi się i pokaże, że jest jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji, czy przebudzi się Lewandowski, czy będzie dreptał tak, jak ostatnio w trochę Barcelonie, czy też będzie bardziej zaangażowany, a może - niektórzy nawet mówią - czy poda rękę młodszym kolegom, czy też nie. Nie. Może to lepiej dla drużyny, nie ma takiej presji. Nie ma też naszej wewnętrznej presji. Z drugiej strony popatrzmy spokojnie - nie grymaśmy, nie marudźmy, że im coś nie wyszło. Nie bądźmy malkontentami - zaznaczył. 

A jak to jest - według Tomasza Zimocha - że mając Roberta Lewandowskiego nie potrafimy np. wygrać dwumeczu z Mołdawią?

To jest pytanie, na które nie potrafią odpowiedzieć tak wielcy prezesi, czy tak wielcy trenerzy, którzy w naszej reprezentacji pracują. Ja też nie potrafię. (...) Zespół musi dopasować się do indywidualisty, jak i indywidualista do zespołu. Trudne piekielnie zadanie - zaznaczył. 

"Jak ktoś chce wykorzystywać sport do promowania siebie, to budzi niesmak"

Tomasz Zimoch skrytykował także polityków, którzy próbują robić sobie kampanię wyborczą podczas wydarzeń sportowych. Rozliczyłbym, kto będzie siedział w loży honorowej tym razem. Czy politycy będą chcieli się ogrzać. Czy będzie tam np. pan Jacek Sasin, bo tak lubił, albo pan Piotr Gliński. Lubili tak w szalikach pokazywać się, zwłaszcza w okresie przedwyborczym - mówił. 

A czy na meczu będzie Szymon Hołownia? Nie wiem. Marszałek jest bardzo zajęty. Ja bym mu odradzał, przynajmniej teraz. Polityk, który od lat jest związany ze sportem, to nawet kiedy pojawi się w czasie kampanii wyborczej na stadionie, on nie będzie budził żadnego zdziwienia u kibiców, bo on żyje tym sportem od wielu lat. Ale jak ktoś chce wykorzystywać sport do promowania siebie, chce ogrzać się w blasku medalistów, tych, którzy odnoszą sukcesy, albo iść na mecz piłkarski, to już budzi taki niesmak - dodawał. 

"Minister Jabłoński dokonał potwornej manipulacji"

Piotr Salak pytał też swojego gościa o tzw. aferę palcową. W ocenie Zimocha, wiceszef MSZ Paweł Jabłoński dokonał manipulacji i oskarżył go o pokazanie wulgarnego gestu w Sejmu. W telewizji Polsat w programie "Debata Dnia" poseł Paweł Jabłoński dokonał potwornej manipulacji i oskarżył mnie o pokazanie wulgarnego gestu Polakom - mówił wczoraj Zimoch. Podkreślił, że gest, o którym mówił Jabłoński, został przez niego źle zinterpretowany. Wyraźnie powiedziałem, że nie był to żaden obraźliwy gest - dodawał. 

Czy Jabłoński już przeprosił Zimocha? Ja nie wiem, gdzie mnie przeprosił. Nie dzwonił, nie zapytał. Chyba, że do mojego pełnomocnika (dzwonił - przyp. red.), o czym nie wiem. Ale dzisiaj rozmawiałem z moim pełnomocnikiem i tego nie zrobił. Minister Jabłoński jest prawnikiem, jest adwokatem. Przychodząc do programu w telewizji, przyszedł z nakreślonym celem, miał wydrukowane zdjęcie, mimo że obrady Sejmu zakończyły się przecież bardzo późno. Sam jestem ciekawy, jak obejrzał tę transmisję z Sejmu, bo przecież był w sali sejmowej. Dokonał potwornej manipulacji - podkreślał. 

Nie wiem, czy będzie proces, bo to jest pismo przedprocesowe. W piśmie, które złożyłem Sejmie - zaadresowanym do klubu PiS, a także do Komisji Etyki - (informuję, że - przyp. red.) chodzi o przeproszenie, ale przeproszenie w tej telewizji, w której poseł Jabłoński dokonał tej manipulacji przed wydaniem głównego programu informacyjnego, a także domagam się wpłaty określonej kwoty pieniężnej na rzecz fundacji Anny Wierskiej "Dar Szpiku". Teraz wszystko zależy od posła Jabłońskiego - mówił gość RMF FM.

Zimoch o propozycji kandydowania do KRS: Padła niespodziewanie dzień przed głosowaniem w Sejmie

W internetowej części rozmowy Piotr Salak pytał Tomasza Zimocha między innymi o Krajową Radę Sądownictwa, do której poseł Polski 2050 został wybrany kilka dni temu jako jeden z przedstawicieli Sejmu. Jak mówił, miał już okazję uczestniczyć w pierwszym, zapoznawczym posiedzeniu KRS. 

Odbyłem też rozmowę z przewodniczącą KRS (Dagmarą Pawełczyk-Woicką - przyp. red.). Nie była łatwa, określiłbym ją jako ciężką. Namawiałem panią przewodniczącą do tego, by w najbliższym możliwym czasie pojawiła się ponownie na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka - relacjonował poseł Polski 2050. 

Jak dodał, chciałby, aby komisja ponownie zajęła się sprawozdaniem KRS za 2022 rok. Przypomniał, że dokument ten już był omawiany jakiś czas temu, jednak - według niego - dyskusja została wówczas przerwana przez szefa komisji Marka Asta z PiS. 

Myślę, że jak zostanie uformowana komisja, to jeśli nie kto inny, to ja złożę taki wniosek, żeby wrócić do tego sprawozdania. Nie może być tak, że osoby ważne: prezes Trybunału Konstytucyjnego, I Prezes Sądu Najwyższego, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa nie pojawia się (na posiedzeniu komisji - przyp. red.), albo jeśli pojawia się, to jest nad nim otwarty parasol ochronny - podkreślał Zimoch. 

Gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM opowiedział też o kulisach swojego wyboru do KRS. Zimoch zdradził, że propozycję kandydowania do Rady dostał niespodziewanie od Szymona Hołowni dzień przed głosowaniem w Sejmie. Dla mnie to było bardzo miłe zaskoczenie - zaznaczył poseł.

Przypomniał też, że jego ojciec, Stanisław Zimoch był pierwszym przewodniczącym KRS (1990-1994). Pytany o kompetencje do zasiadania w Krajowej Radzie Sądownictwa, zwrócił uwagę, iż zanim został dziennikarzem, ukończył studia prawnicze, odbył aplikację i zdał egzamin sędziowski.

Poseł Polski 2050 wyraził przy tym pogląd, iż w KRS niekoniecznie muszą zasiadać osoby z wykształceniem prawniczym. Dobrze mieć także inne spojrzenie - dodał. 

"Politycy powinni być jak najdalej od mediów publicznych"

Tematem rozmowy były też zapowiedziane przez sejmową większość zmiany w TVP i Polskim Radiu. Zdaniem Zimocha, zapewne nie dojdzie do likwidacji TVP Info. Nie jest to dobry pomysł - ocenił poseł. 

Stanowczo opowiedział się za to za odpolitycznieniem TVP i Polskiego Radia. Będę bardzo protestował jeśli znowu byłyby zapędy polityków do opanowania mediów publicznych (...) Dzisiaj by zapewnić tlen mediom publicznym, politycy muszą być jak najdalej od nich - przekonywał Zimoch. 

Sam - jak zadeklarował - nie jest zainteresowany kierowaniem Polskim Radiem. Pewien etap w moim życiu został zakończony, chociaż oczywiście zmuszenie mnie do odejścia z radia było dla mnie bardzo bolesne - przyznał. 

Dzisiejszy gość Piotra Salaka przekonywał też o potrzebie likwidacji Rady Mediów Narodowych, która - zgodnie z ustawą z 2016 roku - wybiera władze TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Jest niekonstytucyjna - przejęła obowiązki Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czyli wybieranie władz mediów publicznych - przypomniał poseł Polski 2050. Zwrócił uwagę, że w tej sprawie wyrok wydał w 2016 roku Trybunał Konstytucyjny. 

Zimoch: Poprę projekty Lewicy ws. prawa do aborcji

Poseł 2050 zadeklarował też w rozmowie, iż poprze złożone kilka dni temu w Sejmie projekty Lewicy dotyczące liberalizacji przepisów aborcyjnych. Chodzi o wprowadzenie legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży, a także zmianę Kodeksu karnego, by nie karać lekarzy dokonujących przerywania ciąży w przypadkach, których nie przewiduje obecna ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.

Będę za. Myślę, że to są projekty, które uzyskają poparcie w Sejmie - powiedział Zimoch. Jego zdaniem, większość posłów Trzeciej Drogi (Polski 2050 i PSL) prawdopodobnie poprze rozwiązania zaproponowane przez Lewicę.

Opracowanie: