"Afiliacja partyjna 'wchłonęła' i podporządkowała sobie wszystkie inne tożsamości, stając się głównym kryterium. Partia określa tożsamość samoidentyfikacji dla wielu Amerykanów. Ludzie należący do określonej grupy nie tyle 'wybierają' Demokratów lub Republikanów – oni Demokratami lub Republikanami 'są'. Preferencje partyjne przekształciły się tym samym w 'megatożsamości'. Dominują one nad innymi cechami tradycyjnie składającymi się na to, co ludzie uznają za ważne elementy ich osobowości, takimi jak: rasa, klasa, wiara religijna, płeć czy nawet – to nie żart – poglądy polityczne." - czytamy w "Stanach podzielonych Ameryki", książce Łukasza Pawłowskiego wydanej nakładem oficyjny "Znak Horyzont". Rozmawiałem z autorem o tej polaryzacji amerykańskiego społeczeństwa.

Mój hipertekst po lekturze książki Łukasza Pawłowskiego 


1.       Od lat obserwuję podziały w Stanach Zjednoczonych.

2.       Trump kontra reszta establishmentu, nazwanego przez niego "bagnem" lub "deep state", to tylko jedno, choć najgłośniejsze pole walki.   

3.       Odsłonę tej politycznej wojny domowej zobaczymy w wyborach prezydenckich w listopadzie.


4.       Sytuuję się tutaj w pozycji obserwatora, który dostrzega wady byłego prezydenta, ale z wielkim niepokojem śledzi politykę obecnego rezydenta Białego Domu.  

5.       Typowe dla mediów zdominowanych przez lewicę i liberałów, kibicujących Bidenowi, jest potępianie w czambuł "człowieka o żółtych włosach".  

6.       Antytrumpizm ma swoje oblicze polityczne i publicystyczne, ale kwitnie też w popkulturze.   

7.       Nawet śmieszne skarpety z główką Donalda i włochatą czuprynką wyprodukowali hejterzy w USA- piszę serio! - mam je w swojej kolekcji symbolicznej, okolicznościowej garderoby.     

8.       Yes we can - możemy wszystko, nie zawahamy się przed niczym, nie mamy żadnych zahamowań - deklarują wrogowie byłej głowy amerykańskiego imperium.        

9.       Warto zaznaczyć, że za tymi próbami ośmieszenia polityka i biznesmena ponownie walczącego o prezydenturę w USA stoją bardzo poważne i groźne intencje.     

10.   Odwieczny wyborczy bój w Stanach Zjednoczonych, od samego początku istnienia USA, od czasu do czasu zamienia się dosłownie w krwawy pojedynek (że wspomnę liczne zamachy na prezydentów i pretendentów do prezydentury).      

11.   Jednostronny obraz, który przedstawiłem, można oczywiście odwrócić.

12.   Ewidentnie można mówić o socjotechnice Trumpowskiej wymierzonej w Bidena. 

13.   Niewiniątkiem pan Donald nie jest, ma swoje za uszami.   

14.   Nie chcę jednak śpiewać w bardzo licznym chórze jego zawziętych wrogów.    

15.   Ekran z Bidenem rzadko "śnieży", medialnych plamek i smug na portrecie obecnego prezydenta niemal nie ma.

 

16.   Wolę więc stawać po stronie teoretycznie słabszego w liberalnych dziennikarskich rankingach.    

 

17.   Inny temat to podzielony na dwie zwalczające się watahy elektorat, wyrażający skrajnie różne opinie i skłócone wyborcze głosy.

18.   Manipulowani przez partyjne przekazy w telewizji, radiu, Internecie oraz prasie, amerykańscy odbiorcy wpadają w równoległe, nigdy niekrzyżujące się koleiny.

19.   Popychani na skrajne pozycje, są gotowi na działania radykalne, w większości wprawdzie tylko deklarowane, ale w wyjątkowych sytuacjach realizowane.     

20.   Entuzjastyczni aż do grubej przesady dla "swoich" oraz absurdalnie uprzedzeni do "obcych" są gotowi wysłać tych drugich na śmierć.  

21.   Referendum na ten temat mogłoby być iskrą wywołującą prawdziwe piekło na ziemi.  

22.   Instrumentalizowanie tych pokładów absolutnej niechęci, a nawet nienawiści, może bez żadnej przesady doprowadzić do wojny domowej.   

23.   Umizgi cynicznych polityków do użytecznych szalonych ludzi to jedna z największych wad obecnego ustroju.

24.   Miałkością programów podszyte są wściekle kolorowe sztandary ideologów.  


25.   Dwoistość obrazu współczesnej Ameryki jest jak mapa kontynentu przedarta na pół.         

26.   Oryginalność przypadku Stanów Zjednoczonych nie wyklucza wielu analogii, choćby do Polski podzielonej po połowie na PiS i AntyPiS.        

27.   Brutalność rozpraw z przeciwnikiem jest, w mojej opinii, niemal taka sama i tu, i tam.    

28.   Reguły są identyczne, bo i w naszym kraju, i w USA panują podobne socjopolityczne prawa.   

29.   Afiliacja partyjna "wchłonęła" i podporządkowała sobie wszystkie inne tożsamości, stając się głównym kryterium - czytam w książce Łukasza Pawłowskiego.


30.   Innymi słowy pojawiła się nowa kategoria autoidentyfikacji - tak zwana megatożsamość.   

 

31.   Znaczy ona kryterium ważniejsze niż rasa, klasa, wiara religijna, płeć czy nawet ... poglądy polityczne.   

32.   Łatwizna etykietek "demokrata" kontra "republikanin", liberalny lewicowiec versus konserwatysta-tradycjonalista, pozwala na proste kontrasty.  

33.   Albo ten banalnie uporządkowany świat rozpadnie się z powodu nieznanych komplikacji, albo ta prostota zmieni się w totalne prostactwo, a taka alternatywa oznacza, że nie będzie długo trwało takie status quo.