Tomasz Gollob zajął trzecie miejsce w Grand Prix Czech - trzeciej eliminacji indywidualnych mistrzostw świata w jeździe na żużlu. Zawody w Pradze wygrał Duńczyk Nicki Pedersen. Jarosław Hampel nie awansował do półfinału. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej objął Australijczyk Jason Crump.

Gollob wygrał dwa z trzech pierwszy biegów i raz zajął drugie miejsce (dwa kolejne biegi zakończył na ostatnim miejscu). Dzięki temu z dorobkiem ośmiu punktów awansował do półfinału. W półfinale stoczył pasjonującą walkę z Nickim Pedersenem. Duńczyk nie pozwolił się jednak wyprzedzić i był bezkonkurencyjny również w finale zawodów.

Obsada finałowego starcia była wyjątkowo mocna, ponieważ wystąpili w nim byli mistrzowie świata oraz broniący tytułu z poprzedniego sezonu Greg Hancock. Amerykanin do końca walczył z Gollobem o trzecią pozycję, ale zajął ostatecznie ostatnie miejsce. W całych zawodach - podobnie jak Polak - zdobył 12 punktów i w klasyfikacji generalnej obaj mają po 43 (Hancock jako mistrz świata jest drugi). O jeden punkt więcej ma Crump.

Rewelacją turnieju był Czech Josef Franc, który w Pradze wystartował z dziką kartą i doszedł do półfinału.

Pech Hampela

Hampel w każdym ze swoich pięciu poprzednich startów w Pradze osiągał finał. Nigdy jednak nie wygrał w stolicy Czech, dlatego pojechał tam z nadzieją na pierwsze zwycięstwo.

W swoim pierwszym biegu przegrał tylko z Gollobem, który wygrał start i nie pozwolił wyprzedzić się młodszemu koledze z reprezentacji Polski. Prowadzący przed tymi zawodami w klasyfikacji generalnej Hampel miał wyraźne problemy z motocyklem i nie był w stanie dobrze wyjść spod taśmy.

W efekcie w 7. i 12. biegu przyjechał na metę ostatni i po trzech rundach fazy zasadniczej zajmował dopiero 14. miejsce z dorobkiem zaledwie dwóch punktów. Ostatecznie z dorobkiem sześciu punktów zakończył występ w Pradze na fazie zasadniczej, co zepchnęło go na piątą pozycję w klasyfikacji generalnej.