Inauguracja piłkarskiej ligi hiszpańskiej zaplanowana na 20 sierpnia prawdopodobnie zostanie przełożona. Fiaskiem zakończyły się negocjacje organizatorów rozgrywek ze związkiem zawodników w sprawie utworzenia funduszu gwarantującego wypłaty pensji. Spotkanie ostatniej szansy odbędzie się w piątek.

Nie osiągnęliśmy żadnego porozumienia. Nie możemy dać więcej niż mamy. Są między nami poważne różnice, ale musimy iść do przodu - powiedział prezydent hiszpańskiej ligi piłkarskiej, Jose Luis Astiazaran.

Związek piłkarzy poinformował, że jeśli nie dojdzie do zgody, to pierwsza kolejka nie odbędzie się zgodnie z planem. To byłby czwarty w historii i pierwszy od 1984 roku strajk piłkarzy Primera Division. Głównym punktem sporu jest brak funduszy dla zawodników, którym kluby nie są w stanie wypłacać pensji.

Największym problemem jest to, że piłkarze chcą gwarancji, że będą dostawać pieniądze. Graczy, którym kluby zalegają z wypłatą jest aż 200 - podkreślił przedstawiciel AFE Luis Gil.

Nowe przepisy, które mają wejść w życie we wrześniu, będą oznaczały degradację zespołu do trzeciej ligi, jeśli okaże się on niewypłacalny.