O 18 w Poznaniu początek jednego z najciekawszych ligowych spotkań jesieni. Lech Poznań podejmie Legię Warszawa. "Kolejorz" chce się zrewanżować za przegraną walkę o mistrzostwo Polski, a Legia poprawić humory kibicom po kolejnych porażkach w Lidze Europy.

Ostatnio obie drużyny spotkały się pięć miesięcy temu. Wtedy w Warszawie górą była Legia dzięki bramce Ivicy Vrdoljaka. Tamto spotkanie zapewniło właściwie drużynie z Warszawy mistrzostwo Polski. Od tego czasu Legioniści przegrali walkę o Ligę Mistrzów, a Lech skompromitował się w Lidze Europy.

W Ekstraklasie zdecydowanie lepiej idzie piłkarzom Jana Urbana. Mają osiem punktów więcej od Lecha i strzelili dwa razy więcej bramek. Nieco więcej też stracili, bo obrona to w tym sezonie największa bolączka trenera Legii. Kontuzje i proste błędy indywidualne zbyt często dają o sobie znać. O wiele więcej warszawianie mają do zaoferowania w ataku, ale w Poznaniu zabraknie napędzającego akcje ofensywne Miroslava Radovicia. Na liście kontuzjowanych są także Michał Żyro, czy dłużej nieobecni Dusan Kuciak i Marek Saganowski. Trener Mariusz Rumak ma mniej kłopotów, bo nie może skorzystać jedynie z Vojo Ubiparipa i Mateusza Możdżenia.

Nie będziemy czekać na to, co Legia zrobi, ale sami weźmiemy sprawy swoje ręce. Oczywiście, w jakiś zrównoważony sposób, z pełną kontrolą, a nie na hurra. Nie boję się o presję, jesteśmy gotowi na to, żeby sobie z nią radzić - podkreśla przed meczem Rumak.

Myślę, że obie drużyny będą miały argumenty do zdobycia bramki. Nie będzie kalkulowania, bo Lech zrobi wszystko żeby odegrać się za ostatnie porażki z nami. My natomiast będziemy chcieli powiększyć nad nimi przewagę
- to z kolei komentarz Urbana.

Przy okazji meczu w Poznaniu przypomina się także późniejszą medialną rozgrywkę Kuby Koseckiego i Kebby Ceesay'a w majowym spotkaniu. Legionista oskarżył rywala o grożenie połamaniem nóg. Gambijczyk specjalnie nie zaprzeczał, ale twierdził, że powinno to zostać wyjaśnione pomiędzy zainteresowanymi a nie w mediach. Teraz obaj zapewniają, że żadnych nieprzyjemności między nimi nie będzie.