Bez kamer, mikrofonów i dziennikarzy polscy piłkarze szlifowali formę na zamkniętym treningu w Bad Waltersdorf. Jedynym problemem są ciężkie boiska, ale nie poprosimy UEFA o przełożenie meczu z Niemcami - mówił selekcjoner Leo Beenhakker.

Ponad 20 minut przed rozpoczęciem treningu na stadion przyjechał - jako pierwszy - holenderski selekcjoner z grupą swoich asystentów. Ocena stanu murawy nie mogła być dobra, bowiem od kilku dni padały ulewne deszcze, ale do meczu z Niemcami jest tak mało czasu, że nie było mowy o kolejnym odwoływaniu zajęć. Poza tym Leo zapewnia, że do pierwszego meczu drużyna jest już przygotowana. Sami zawodnicy podkreślają, że do Klagenfurtu jadą po zwycięstwo. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Żuchowskiego:

Beenhakker tylko trochę skrócił półtoragodzinny trening. Musimy zadbać o zawodników, uważać zwłaszcza na tych, którzy ostatnio byli kontuzjowani. Na sto procent ćwiczą z zespołem i Jakub Błaszczykowski, i Michał Żewłakow. To najlepszy dowód, że są gotowi do gry - przyznał trener polskiej kadry. Zobacz film z konferencji prasowej Leo Beenhakkera:

Wyraźnie zawiedzionych formułą zamkniętych zajęć było kilku kibiców, którzy przyjechali do Austrii z Warszawy. Liczyliśmy, że przynajmniej wychodzący z autobusu piłkarze podejdą do nas i zamienimy dwa słowa. Ale nie tracimy nadziei, pozostaniemy tutaj i może będzie jeszcze okazja porozmawiać - mówili.

Dla fanów z Polski w Bad Waltersdorf uruchomione zostało turystyczne biuro informacji dla fanów z Polski. Dzwoniący pytają, kiedy będzie otwarty trening reprezentacji. Interesują ich także ceny noclegów, a te kosztują od 18 do ponad 100 euro za dobę - wyjaśniła prowadząca biuro Jadwiga Pribyl. Wcześniej przez 12 lat pracowała w Austriackim Ośrodku Informacji Turystycznej w Warszawie.