Polscy piłkarze ręczni na zakończenie kwalifikacji mistrzostw Europy 2024 pokonali w Ostrowie Wlkp. Łotwę 31:14 (16:9). Biało-Czerwoni kilka dni temu zwycięstwem nad Włochami zapewnili sobie awans do finałów, których gospodarzem będą Niemcy.

Reprezentacja Polski szczypiornistów po raz pierwszych w historii zagrała w Ostrowie Wlkp. Dla trenera Marcina Lijewskiego mecz miał szczególne znaczenie, gdyż urodził się w pobliskim Krotoszynie, a dodatkowo jest wychowankiem miejscowego klubu Ostrovii.

Wynik otworzył Szymon Sićko. Po chwili Marcel Jastrzębski nie dał się zaskoczyć z rzutu karnego egzekwowanego przez Ricardsa Juzupsa, a gospodarze kolejne akcje kończyli bramkami. To spowodowało, że serbski trener rywali Davor Cutura już w 7. min., przy stanie 6:1, poprosił o czas. Uwagi pomogły Łotyszom, gdyż mecz na długie minuty się wyrównał. Trudny do upilnowania w tej części gry był zwłaszcza skrzydłowy Juzups.

Wśród Biało-Czerwonych świetną partę rozgrywał 21-letni Piotr Jędraszczyk, który dokładnie rozdzielał piłki i sam zdobywał bramki (w sumie cztery). Kibicom bardzo przypadły do gustu dwa gole z rzędu rzucone do pustej łotewskiej bramki przez Sićkę i Dawida Dawydzika.

W przerwie oficjalnie pożegnano byłego reprezentanta kraju Krzysztofa Lijewskiegogo, brata Marcina, a aktualnie asystenta trenera Talanta Dujszebajewa w Barlinku Industrii Kielce. Młodszy z rodzeństwa w narodowcy barwach, w latach 2003-2017, rozegrał 188 meczów, w których zdobył 448 goli.

W drugiej połowie bramki gospodarzy pilnował Jakub Skrzyniarz (MVP meczu), który szybko popisał się udanymi interwencjami. To pozwoliło na powiększenie przewagi do dwucyfrowej różnicy (22:11). Przed upływem trzeciego kwadransa Łotysze wycofali golkipera kosztem siódmego zawodnika z pola.

Wysokie prowadzenie pozwoliło polskiemu trenerowi na wykorzystanie wszystkich zawodników. Dzięki temu aż dwunastu z nich wpisało się na listę strzelców. Biało-czerwoni pokonali Łotwę po raz piąty w historii sześciu bezpośrednich spotkań.

Łotwa to nie rywal tej klasy, co Włochy. To nie był jednak taki łatwy i przyjemny mecz. Szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy problemy w obronie. Trudno mi jest przekonać zawodników do nowych nawyków. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest to kwestia jednego czy dwóch treningów, żeby to naprawić - ocenił po meczu trener Polaków Marcin Lijewski przed kamerami TVP Sport. Jest awans i teraz trzeba w spokoju się przygotowywać do mistrzostw - zaznaczył.

Polska - Łotwa 31:14 (16:9).

Polska: Jakub Skrzyniarz, Marcel Jastrzębski - Damian Przytuła 2, Michał Daszek, Piotr Jędraszczyk 4, Michał Olejniczak 2, Krzysztof Komarzewski 3, Bartłomiej Bis, Szymon Sićko 4, Paweł Paterek 1, Arkadiusz Ossowski 1, Kamil Syprzak 2, Arkadiusz Moryto 6, Dawid Dawydzik 3, Ksawery Gajek 2, Mikołaj Czapliński 1.

Łotwa: Edgars Kuksa, Rolands Lebedevs - Guntis Pilpuks 2, Karlis Krumins, Linards Usans 2, Kristers Ozols, Andis Bors, Kristians Jonuska, Nils Kreicbergs 2, Rauls Serafimovics 2, Ricards Juzups 3, Valdis Kalnins 1, Jevgenijs Rogonovs 1, Arturs Meiksans, Antons Suleiko, Endijs Kusners 1.

Karne minuty: Polska - 10 min, Łotwa - 10 min.

Sędziowali: Metodija Ilievski, Mihajlo Ilievski (Macedonia Płn.).