Służby ratunkowe przeprowadziły dziś ćwiczenia w tunelu pod Luboniem Małym na Zakopiance. Strażacy, medycy i policjanci sprawdzali procedury postępowania w razie wypadku wewnątrz obiektu.

Scenariusz ćwiczeń zakładał, że w tunelu doszło do zderzenia trzech samochodów osobowych i ciężarówki. Zaraz po tym zatrzymały się dwa samochody, których kierowcy chcieli sprawdzić, co się stało. Jedno z aut zaczęło się palić. Ogień był na tyle intensywny, że samochodowe gaśnice nie wystarczyły.

Pierwsze na miejscu wypadku zjawiły się jednostki straży pożarnej z Suchej Beskidzkiej i Rabki-Zdroju, a także jednostki OSP z Naprawy i Jordanowa. Niedługo później przyjechały patrole policji z Myślenic, Suchej Beskidzkiej i Nowego Targu oraz pogotowie ratunkowe. 

Strażacy zabezpieczyli miejsce wypadku i ugasili pożar. Udzielili też pierwszej pomocy poszkodowanym, którymi następnie zajęli się medycy. 

Ćwiczenia dla wszystkich służb

W ćwiczeniach poza strażakami, medykami i policjantami brali udział także pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego i Centrum Powiadamiania Ratunkowego. 

Ćwiczenia to zawsze okazja do sprawdzenia umiejętności służb w warunkach maksymalnie zbliżonych do tych, które występują podczas rzeczywistych wypadków - podkreśla Kacper Michna z krakowskiego oddziału GDDKiA. Strażacy, medycy i policjanci mogą sprawdzić, jak szybko reagują na informację o zagrożeniu, jak działa ich sprzęt i procedury, a także w jaki sposób wspólnie koordynują swoje działania na miejscu zdarzenia - dodał.

Tunel naszpikowany elektroniką

W tunelu pod Luboniem Małym jest 10 przejść ewakuacyjnych. Między nimi znajduje się dodatkowy specjalny przejazd dla służb ratunkowych. W każdej komorze tunelu jest 10 hydrantów rozmieszczonych wzdłuż jezdni co ok. 170 m oraz 20 telefonów alarmowych, koców gaśniczych, gaśnic i alarmów przeciwpożarowych.

 W obiekcie zamontowano prawie 240 czujników dymu i cztery komplety czujek ciepła i 100 wentylatorów, które odpowiadają w przypadku pożaru m.in. za usuwanie z wnętrza dymu. Sytuacja wewnątrz jest monitorowana przez 170 kamer, z których 140 pokazuje równocześnie obraz termowizyjny.