"Ani jednej bomby więcej. Wolna Palestyna" - demonstracja pod takim hasłem przeszła ulicami Warszawy. Kilkuset uczestników wyruszyło z placu Zbawiciela i udało się przed ambasadę Izraela. Protest ma związek z izraelską inwazją na Strefę Gazy i z bombardowaniem palestyńskiej enklawy.

Z uczestnikami protestu rozmawiał reporter RMF FM Mateusz Chłystun.

Są zabijani (w Strefie Gazy - przyp. red.) niewinni ludzie. Nie zgadzam się na taką przemoc - mówiła naszemu dziennikarzowi jedna z uczestniczek proteestu.

To jest masakra, co się tam dzieje. Ludzie umierają - mówił mieszkający w Warszawie od 30 lat Palestyńczyk, który pochodzi ze Strefy Gazy i którego cala rodzina tam wciąż mieszka. Musimy ratować ludzi, musi ratować naród Palestyński - apelował.

Władze Izraela powtarzają, że celem operacji wojskowej w Strefie Gazy jest pokonanie palestyńskiego Hamasu. Ugrupowanie to jest odpowiedzialne za masakrę ok. 1200 cywilów w Izraelu, do której doszło 7 października oraz za uprowadzenie ok. 240 zakładników, których Hamas przewiózł do Strefy Gazy i ukrył tu prawdopodobnie w sieci podziemnych tuneli.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przyznaje, że nie udaje sie chronić palestyńskich cywilów podczas tej operacji.