Straż Graniczna na gdańskim lotnisku ukarała mandatem 40-latka, który dla żartów poinformował, że w bagażu przewozi bombę. Mężczyzna, decyzją kapitana, nie został wpuszczony na pokład samolotu.

Podczas odprawy bagażowo-biletowej na gdańskim lotnisku kolejny pasażer, pomimo ostrzeżeń, by nie robić takich żartów, chwalił się bombą w swoim bagażu - przekazał w czwartek rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku - Andrzej Juźwiak.

Do zdarzenia doszło we wtorek. 40-latek z powiatu malborskiego szybko przekonał się, że jego dowcip był nie na miejscu - stwierdził.

Strażnicy graniczni sprawdzili bagaż pod kątem minersko-pirotechnicznym.  Mężczyzna został ukarany mandatem, a kapitan samolotu nie dopuścił go do samolotu lecącego do Hamburga.

To już kolejny raz, kiedy pasażer żartuje sobie, że w bagażu przewozi bombę. Do podobnych zdarzeń na gdańskim lotnisku doszło m.in. w styczniu - 43-latek z województwa pomorskiego poinformował o bombie w swoim bagażu, a 41-latek z kujawsko-pomorskiego o granatach. 

Wtedy również decyzjami kapitanów mężczyźni nie zostali dopuszczeni do swoich lotów. Ukarano ich też mandatami.