Do długiego majowego weekendu, czyli tradycyjnego początku sezonu żeglarskiego na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich został już niespełna miesiąc. Przed ratownikami Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ważne zadanie: sprawdzić i przygotować sprzęt, aby nie zawiódł w czasie akcji ratunkowych. Pierwsza interwencja w tym roku już za nimi.

Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe funkcjonuje przez cały rok, ale to w sezonie żeglarskim ratownicy mają zdecydowanie najwięcej pracy. Jeszcze przed pojawieniem się pierwszych jachtów i motorówek ratownicy pomagają w czyszczeniu rzek i jezior, zbierając z dna śmieci. Zdarza się, że natrafiają na niebezpieczne przedmioty jak niewybuchy. Tak było w tym roku w Piszu, gdzie z rzeki został wyłowiony granat.

W niedzielę w Mikołajkach ratownicy pomogli mężczyźnie, który z nabrzeża wpadł do jeziora Mikołajskiego. Wychłodzony obywatel Ukrainy został przekazany załodze karetki, nic poważnego na szczęście mu się nie stało. Ratownicy MOPR teraz głównie skupiają się na przygotowaniu sprzętu do sezonu żeglarskiego. Pierwszy poważny sprawdzian już w długi majowy weekend. 

Co prawda dzisiaj na całym szlaku Wielkich Jezior Mazurskich sypie śnieg, ale my już przygotowujemy się do sezonu żeglarskiego. Wodowane są nasze łódki ratownicze, robimy przegląd silników, sprzętu do ratowania. W czasie akcji ratunkowej wszystko musi być sprawne - mówi Jarosław Sroka, szef bazy MOPR w Giżycku.

Obecna pogoda sprawia, że żeglowanie bardziej przypomina jeszcze sport ekstremalny. W nocy temperatura spada jeszcze poniżej zera. Dla żeglarzy dobrze jednak, że pada śnieg. Oby tych opadów było jak najwięcej, bo mieliśmy takie sezony, kiedy wody w jeziorach i kanałach było bardzo mało, pojawiły się nowe mielizny i pływanie mogło być niebezpieczne - dodaje Sroka.