Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk stwierdził w Bydgoszczy, że "rząd PiS rozpoczął wojnę hybrydową przeciwko Europie". "Jak nie było PiS u władzy, to były pieniądze i nie było granic. Dziś rządy PiS doprowadziły do tego, że nie ma pieniędzy, ale za to są granice. Cofnęli zegar historii o te lata i dziesięciolecia" – ocenił były premier.

W czasie spotkania w Bydgoszczy Donald Tusk odniósł się słów byłego ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza. W TVN24 stwierdził on, że "jeżeli ktoś świadomie wpuszcza masowo do strefy Schengen migrantów tylko po to, że liczy, że oni nie zostaną u nas, czyli nie ma mowy o tym, że chodzi o pracę, nie chodzi o to, że potrzebne są ręce do pracy, tylko chodzi o to, żeby destabilizować całą Unię Europejską, destabilizować Niemcy, to jest działanie, które powinno w przyszłości spotkać się z odpowiedzialnością, przed sądami".

Jacek Czaputowicz publicznie dziś przyznał, że rząd PiS celowo przepuszcza dziesiątki tysięcy migrantów licząc, że przez Polskę przepłyną i pójdą do Europy do Niemiec dalej na Zachód. To tak naprawdę oznacza, że rząd PiS rozpoczął dokładnie taką samą wojnę hybrydową przeciwko Europie - też przeciwko nam - bo my też jesteśmy Europą. Dokładnie to samo, co Łukaszenko i Putin, kiedy zaczęli grać kartą migracyjną - powiedział Tusk. Jak ocenił, "to jest draństwo".

Chcę, żeby to do wszystkich dotarło - my 15 października mamy dwa referenda i nie mówię o tym ich udawanym referendum. Referendum, gdzie władza wpuściła najwięcej imigrantów ze wszystkich państw europejskich i pyta o to, czy ktoś jest za tym, by była jakaś relokacja. Zostawmy to ich referendum na boku, bo ono jest równie głupie jak bezczelne - stwierdził lider PO.

To będzie głosowanie za tym, czy parlamentarzystą będzie podsłuchiwany Pegasusem pan Brejza czy ci, którzy go podsłuchiwali i chcieli zniszczyć jego rodzinę. To wybór prosty i oczywisty - czy parlamentarzystką będzie szarpana przez policję i wrzucana do suki Kinga Gajewska, czy ten, który wydawał rozkaz policji, aby ją do tej suki wrzucić. To jest pytanie, czy będziemy mieli znowu władzę, która troszczy się o słabszych, która nie wymięka przed silniejszymi - wyliczał Tusk.

Poprzez to głosowanie odbędzie się drugie, nieformalne referendum: czy zostaniemy członkami UE czy nie - sugerował były premier.

Tusk o zmianach w TVP: Będziemy potrzebowali 24 godzin

Po wygranych wyborach i po utworzeniu nowego rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godzin, żeby telewizja pisowska zamieniła się w publiczną. Trzymajcie mnie za słowo, to już kilka tygodni. Nie będę ujawniał szczegółów recepty, jaką przygotowaliśmy. Nie będziemy potrzebowali ustawy, nie będziemy potrzebowali zgody prezydenta Dudy. Mamy mechanizmy prawne - oświadczył w Bydgoszczy Tusk. 

Ci, którzy sprzeniewierzyli się konstytucji i konkretnym ustawom, bo my mamy konkretne ustawy, które regulują, jak mają się zachowywać media publiczne... Ci, którzy trwonią TVP, radio publiczne od siedmiu lat pod rządami PiS, złamali wielokrotnie Konstytucję i złamali wiele przepisów konkretnych ustaw i będą prawnie odpowiadali za to, co zrobili z mediami publicznymi, bo oni nas okradli z pieniędzy i prawdy - zapowiedział.