Wciąż nie jest jasne, czy Rosja chce stoczyć bitwę o okupowany Chersoń na południu Ukrainy. Najwyraźniejszym wskaźnikiem jej zamiarów będzie ewentualne wycofanie na drugi brzeg Dniepru oddziałów powietrznodesantowych - ocenia Instytut Badań nad Wojną (ISW) w najnowszej analizie. Rzeczniczka Sił Obrony na południu Ukrainy Natalia Humeniuk ostrzega jednak, że wycofywanie się sił rosyjskich może być prowokacją.

Amerykański think tank zauważa, że przedstawiciel władz okupacyjnych Kyryło Stremousow zapowiadał, iż wojska rosyjskie "prawdopodobnie wycofają się na lewy brzeg" Dniepru. Jednocześnie jednak Rosjanie - wbrew deklaracjom Stremousowa - tworzą pozycje obronne na północny zachód od Chersonia i kierują tam dodatkowe zmobilizowane oddziały.

Niektóre elitarne jednostki rosyjskie - jak siły powietrznodesantowe i piechota morska - nadal, jak się wydaje, operują na prawym brzegu Dniepru. Ich całkowite wycofanie z północy obwodu chersońskiego będzie wyraźniejszym wskaźnikiem, że wojska rosyjskie nie będą walczyć o Chersoń i miejscowości na prawym brzegu - oceniają analitycy.

ISW o zdjęciu rosyjskiej flagi: Wojska mogą się szykować do opuszczenia miasta

ISW komentuje także doniesienia o zdjęciu flagi rosyjskiej z budynku administracji obwodowej w Chersoniu i wyjaśnienia pojawiające się w Rosji, że powodem jest przeniesienie administracji okupacyjnej do Heniczeska.

Przeniesienie władz okupacyjnych może sugerować, że wojska rosyjskie szykują się do opuszczenia Chersonia, jednak może też równie dobrze świadczyć o tym, że tworzą warunki do walk w mieście - zauważa amerykański think tank.

Humeniuk: "To może być prowokacja"

To może być prowokacja, by stworzyć wrażenie, że miejscowości zostały opuszczone, a wkroczenie do nich (sił ukraińskich - red.) jest bezpieczne - ostrzegła rzeczniczka Sił Obrony na południu Ukrainy Natalia Humeniuk, cytowana przez portal Ukrainska Prawda.

Zaznaczyła, że biorąc pod uwagę to, że wojska rosyjskie "od dawna przygotowywały się do walk w mieście, i to, jak rozlokowywały swoje siły", strona ukraińska ma świadomość, jaka jest zaplanowana taktyka.

Należy zdawać sobie sprawę, że wojna hybrydowa przewiduje także takie wrzutki informacyjne. Ataki, które mogą mieć na celu osłabienie wojsk - wskazała.

Rosyjskie wojska pozostają w Chersoniu

Dodała, że chociaż przeciwnik "stwarza wrażenie totalnej ewakuacji", siły ukraińskie obserwują, że Rosjanie na terenach okupowanych prowadzą działania, mające na celu tworzenie warunków do obrony.

Humeniuk powiedziała, że w Chersoniu pozostają regularne rosyjskie wojska, których żołnierze są przebrani w ubrania cywilne i zajmują mieszkania, opuszczone przez mieszkańców Chersonia i innych miejscowości.

Informacje o zniknięciu rosyjskiej flagi z siedziby władz w okupowanym Chersoniu pojawiły się w czwartek. Były też doniesienia o tym, że wojska rosyjskie opuściły posterunki pod Chersoniem. Ukraińskie media cytują też chersońskiego "namiestnika" Rosjan - Kyryłę Stremousowa, który, ponaglając mieszkańców do ewakuacji, powiedział, że wojska rosyjskie "najprawdopodobniej będą odchodzić na lewy (wschodni) brzeg Dniepru".

Chersoń, większość obwodu chersońskiego i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Pod koniec września na tych obszarach, a także na zajętych przez wroga terenach obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy odbyły się nielegalne referenda, sankcjonujące przyłączenie podbitych ziem do Rosji. Decyzja Kremla nie została uznana przez większość państw świata, w tym wszystkie kraje UE i NATO.

W północnej części Chersońszczyzny trwa ukraińska kontrofensywa. W ostatnich tygodniach rosyjskie władze okupacyjne zarządziły ewakuację cywilów z Chersonia.