Władimir Putin ma sobowtóra, czy nie? To pytanie od lat zadają sobie wszyscy. Do sprawy w poniedziałek odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że te wszystkie przypuszczenia to jedno wielkie kłamstwo.

Dmitrij Pieskow przemawiał podczas wydarzenia edukacyjnego. Jego wystąpienie było transmitowane w sieci.

Pewnie słyszeliście, że Władimir Putin ma wielu sobowtórów, którzy pracują zamiast niego, kiedy on siedzi w bunkrze. To kłamstwo. Widzicie, jakiego mamy prezydenta - on jest mega aktywny, z trudem nadążamy za nim - powiedział rzecznik Kremla, cytowany przez agencję informacyjną Interfax.

Polityk zapewnił ponadto, że rosyjski przywódca - wbrew doniesieniom ukraińskich i zachodnich mediów - nie ma żadnych problemów zdrowotnych.

Broń Boże, jego zdrowia możesz sobie tylko życzyć. Oczywiście nigdy nie siedział w żadnym bunkrze. To też jest kłamstwo. Widzicie, to wszystko jest oczywiste - dodał.

Jest dwóch różnych Putinów?

Rzecznik prezydenta Rosji odniósł się w ten sposób do artykułu dziennikarki Julii Latyniny, opublikowanego w niedzielę przez niezależny portal portal Nowaja Gazieta.Jewropa.

Autorka napisała w nim, że Władimir Putin może mieć sobowtóra, choć sama w to wątpi. Z analizy można jednak wyciągnąć ciekawy wniosek - w ciągu ostatnich kilku miesięcy widzieliśmy dwóch różnych Władimirów Putinów.

Jeden jest bardzo ostrożny, jeśli nie paranoiczny. Ze swoimi ministrami i zagranicznymi gośćmi siedzi tylko przy ogromnym, długim stole. Na spotkaniach z dziennikarzami siedzi tak daleko, że - jak napisano - "brakuje tam jeszcze tylko fosy z genetycznie modyfikowanymi krokodylami".

W ostatnim czasie objawił się jednak drugi Putin. Ten podróżuje Mostem Krymskim (na którym 8 października 2022 roku doszło do potężnej eksplozji), nocą odwiedza Mariupol (prowadzi tam samochód, przestrzegając jednocześnie przepisów), a nawet wizytuje rosyjskich żołnierzy w odległości 150 km od linii frontu.

Putin: Tylko ja jestem prawdziwy

Kwestia sobowtórów prezydenta Rosji na tyle "grzeje" opinię publiczną (i to nie tylko w Rosji), że w 2020 roku odniósł się do niej sam zainteresowany.

Putin stwierdził, że żadne sobowtóry nie istnieją, bo tylko on jest prawdziwy. Według niego, ten temat pojawił się na początku lat 2000., "w najtrudniejszych czasach walki z terroryzmem".

Od wielu lat w sieci krąży teoria spiskowa, jakoby Putin miał sobowtórów, z których dwóch ma się nazywać "Banquet" i "Govorun".