"Wypowiedzi władz ukraińskich miały niewłaściwy, niepotrzebny charakter, były nacechowane złymi emocjami. To stanowisko szkodzi dobrym relacjom" - mówił wiceszef MSZ Paweł Jabłoński po spotkaniu z charge d’affaires ambasady Ukrainy. Pod nieobecność w Polsce ambasadora Wasyla Zwarycza to on został zaproszony do resortu w związku z wypowiedziami zastępcy szefa kancelarii ukraińskiego prezydenta. Stwierdził on, że „nie ma nic gorszego, niż gdy twój wybawca żąda od ciebie opłaty za ratunek, nawet gdy krwawisz". Była to z kolei reakcja na słowa prezydenckiego ministra Marcina Przydacza, który powiedział, że Ukraina powinna zacząć doceniać pomoc ze strony Polski.

Kryzys czy ochłodzenie w relacjach polsko-ukraińskich? Polscy dyplomaci przekazali dziś Ukrainie stanowisko Warszawy w sprawie ostatnich komentarzy, wypowiadanych przez ukraińskich polityków.

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński mówił po spotkaniu z charge d’affaires ambasady Ukrainy, że Polska dalej będzie wspierać ten kraj, ale oczekuje zrozumienia dla "naszych potrzeb i naszej perspektywy".

W niektórych sprawach trudniej nam osiągnąć porozumienie. Nie jest to tajemnicą. Mówimy tu w ostatnim czasie o sprawie zboża, mówimy też o innych kwestiach, takich jak nierozliczona wciąż zbrodnia ludobójstwa i kwestia ekshumacji ofiar zbrodni popełnionej 80 lat temu na Wołyniu - powiedział Jabłoński.

O tym, że nierozliczenie zbrodni wołyńskiej pozostaje dużym problemem w stosunkach polsko-ukraińskich, mówił wcześniej na antenie RMF FM. Premier powiedział bardzo jasno, i to jest nasze stanowisko. Nie ma możliwości, żeby było prawdziwe polsko-ukraińskie pojednanie bez rozliczenia tej kwestii - mówił wiceminister Jabłoński w Porannej rozmowie w RMF FM. Mówimy bardzo jasno, tej sprawy absolutnie nie zostawiamy - stwierdził.

Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki w MSZ w Kijowie

Przypomnijmy, że wczoraj do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych został zaproszony na rozmowę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki. To spotkanie z dyplomatą dotyczyło także wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza.

"Podczas spotkania podkreślono, że komentarze (Przydacza) o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc (udzieloną nam przez) Polskę są niezgodne z prawdą i niedopuszczalne. Jesteśmy przekonani, że przyjaźń ukraińsko-polska jest o wiele głębsza, niż (doraźne) cele polityczne. Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji pomiędzy naszymi narodami" - podano w komunikacie ukraińskiego resortu spraw zagranicznych.

Prezydencki minister Marcin Przydacz na antenie telewizji publicznej mówił o ewentualnym przedłużeniu zakazu importu czterech produktów rolnych z Ukrainy.

To, co jest najważniejsze, to obrona interesów polskiego rolnika (..) Ukraina otrzymała bardzo dużo wsparcia od Polski, warto by było, żeby zaczęła doceniać jaką rolę przez ostatnie miesiące, lata dla Ukrainy pełniła Polska - stwierdził Przydacz.

Po tych słowach na Facebooku wypowiedział się Andrij Sybiga, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy.

"Kategorycznie odrzucamy próby poszczególnych polskich polityków narzucenia polskiemu społeczeństwu bezzasadnej opinii, że Ukraina nie docenia pomocy Polski. To oczywiście gra własnych interesów, która nie ma nic wspólnego z ważnością. Manipulacja" - napisał.

I dodał: "Nie ma nic gorszego, niż gdy twój wybawca żąda od ciebie opłaty za ratunek, nawet gdy krwawisz".