Zamachowiec, który wczoraj wieczorem otworzył ogień w centrum Wiednia, współpracował z Państwem Islamskim – oświadczył na porannej konferencji minister spraw wewnętrznych Austrii Karl Nehammer. Zginęły trzy osoby – dwóch mężczyzn i kobieta. Dziś w szpitalu zmarła kolejna, czwarta ofiara. 23 osoby zostały ranne. Funkcjonariusze zastrzelili napastnika. Nehammer stwierdził, że dotychczasowe dowody nie wskazują na to, by w zamachu brał udział więcej niż jeden terrorysta. W związku z atakiem zatrzymano jednak łącznie 16 osób. W Austrii ogłoszono trzydniową żałobę.

Stan zdrowia trzech osób jest krytyczny. Ranny w ataku terrorystycznym został także 28 letni policjant, który próbował powstrzymać zamachowca. 10 osób zostało już wypisanych ze szpitala. 

Na porannej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych Austrii Karl Nehammer poinformował, że terrorysta był "ciężko uzbrojony". Miał na sobie między innymi pas z ładunkami wybuchowymi. Kilkanaście minut później na Twitterze policja podała jednak, że pas był atrapą.





Służby przeszukały mieszkanie napastnika. Nie podają jednak żadnych szczegółów, ze względu na dobro śledztwa.

Wcześniej niemiecki "Bild" napisał na stronie internetowej, że sprawca opublikował wczoraj kilka zdjęć na Instagramie, w tym przysięgę wierności Kalifatowi. Na innej fotografii zamieścił flagę ISIS.

Sprawca to 20-latek, w grudniu wyszedł z więzienia

Według austriackiego dziennika "Falter" zamachowiec to 20-letni Austriak pochodzenia albańskiego. Miał być wcześniej znany służbom - był bowiem na liście 90 Austriaków, którzy chcieli wyjechać do Syrii, by dołączyć do Państwa Islamskiego.

Szef MSW przekazał natomiast, że był to 20-letni Kujtim Fejzulai. Mężczyzna miał korzenie północnomacedońskie, w przeszłości karany na mocy przepisów o organizacjach terrorystycznych

Urodził się w Wiedniu, ale miał podwójne obywatelstwo Austrii i Macedonii Północnej - poinformował po południu szef MSW Austrii Karl Nehammer.

W kwietniu ubiegłego roku mężczyzna został skazany na 22 miesiące więzienia za tworzenie grupy terrorystycznej. Wyszedł jednak wcześniej - już w grudniu. 

Nikolaus Rast, prawnik, który reprezentował terrorystę w 2019 roku, powiedział publicznemu nadawcy ORF, że jego klient wydawał się wówczas "całkowicie nieszkodliwy".

Był młodym mężczyzną, który szukał swojego miejsca w społeczeństwie, który najwyraźniej poszedł do niewłaściwego meczetu, skończył w niewłaściwych kręgach - oświadczył Rast. Nie mogę powiedzieć, co dokładnie się stało - dodał.

Według mediów jego rodzice pochodzą ze wsi Czełopek w północno-zachodniej części Macedonii Płn., w gminie Brwenica. Miejscowość ma około 7 tys. mieszkańców. To głównie Albańczycy. 

Rodzina terrorysty "wcale nie była religijna, nie była radykalna, to była całkowicie normalna rodzina" - zauważył RastWciąż pamiętam, że rodzina nie mogła uwierzyć w to, co stało się z ich synem - powiedział prawnik.

Jak podają media, 20-latek w połowie lipca pojechał z przyjacielem na Słowację po amunicję do karabinku automatycznego AK47.

We wczorajszym ataku 20-latek użył karabinu AK-47. Kałasznikowa musiał zdobyć nielegalnie, bo jest on w Austrii zakazany. Miał przy sobie pistolet i maczetę, z którymi się fotografował, a także atrapę pasu szachida. 

18 nalotów na domy, 14 zatrzymanych

Minister spraw wewnętrznych Austrii apelował do mieszkańców, by w miarę możliwości nie wychodzili dzisiaj z domów. 

Dwie osoby aresztowano w mieście Sankt Poelten w północno-wschodniej Austrii. Policja twierdziła wówczas, że w sumie terrorystów mogło być czterech.

We wtorek austriacki publiczny nadawca radiowo-telewizyjny ORF poinformował z kolei o zatrzymaniu przez policję mężczyzny w Linzu, określanego jako islamistę. Uzbrojeni funkcjonariusze wyprowadzili go z domu w kajdankach. Nie wiadomo, czy zatrzymany miał związek z poniedziałkowym atakiem w stolicy Austrii. 

Później jednak, podczas popołudniowej konferencji prasowej, szef resortu spraw wewnętrznych Karl Nehammer przekazał, że dotychczasowe dowody nie wskazują na to, by w poniedziałkowym zamachu w Wiedniu brał udział więcej niż jeden terrorysta. Polityk poinformował też o zatrzymaniu 14 osób powiązanych z napastnikiem.

Podczas spotkania z mediami Nehammer poinformował również, że policja przeprowadziła 18 nalotów na domy osób powiązanych z zabitym przez policję sprawcą zamachu w Wiedniu. Dodał, że sprawcy udało się "oszukać" austriacki program deradykalizacji dżihadystów. Mężczyzna jedynie udawał, że się integruje.

Szwajcarska policja poinformowała wieczorem natomiast o zatrzymaniu dwóch osoby podejrzewanych o związek z atakiem w Wiedniu. Funkcjonariusze wydali oświadczenie, z którego nie wynika jednak kto został zatrzymany ani jaki charakter miałby mieć związek pomiędzy aresztowanymi a sprawcą zamachu. 

"W trakcie dochodzenia policyjnego zidentyfikowano obywateli Szwajcarii w wieku 18 i 24 lat. Obaj mężczyźni zostali aresztowani w Winterthur we wtorek po południu we współpracy z władzami austriackimi" - przekazała policja kantonu Zurych w informacji prasowej. Dodano, że śledczy wyjaśniają związek między dwoma zatrzymanymi a napastnikiem z Wiednia.

Atak w sześciu miejscach Wiednia

Terroryści zaatakowali wieczorem sześć miejsc w centrum Wiednia. Atak rozpoczął się przed synagogą. Świadkowie mówili, że napastnik otworzył ogień do ludzi zgromadzonych w barach. Od północy, zgodnie z wcześniejszą decyzją austriackich władz, lokale gastronomiczne w tym kraju zostały zamknięte z powodu pandemii koronawirusa.

Nie żyją cztery osoby - starszy mężczyzna i starsza kobieta, a także młody przechodzień i kelnerka. Co najmniej 17 zostało rannych, w tym 7 osób jest w bardzo ciężkim stanie. Mają rany postrzałowe i cięte. Policja zastrzeliła napastnika.

Wieczorem w mieście wybuchła panika. Ludzie uciekali w popłochu z centrum Wiednia. Część szukała schronienia w barach i hotelach. Nie działała komunikacja miejska.

Pozostałych terrorystów poszukuje oddział do zadań specjalnych "Kobra" liczący 150 ludzi i stuosobowy oddział szybkiego reagowania "Wega". 

Współpracują z nimi funkcjonariusze po cywilnemu. W sumie w poszukiwaniach bierze udział ok. tysiąca funkcjonariuszy. Śledztwem w sprawie napadu w centrum miasta zajmują się policja kryminalna i wywiad. Policja i siły specjalne dysponują portretem pamięciowym jednego z terrorystów.

Polska solidarna z Austrią

Polska zawsze będzie sprzeciwiać się wszelkim przejawom terroryzmu i przemocy; zawsze będziemy stali ramię w ramię ze wszystkimi, którzy chcą bronić dorobku kulturowego naszej cywilizacji - napisał prezydent Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Austrii w związku z atakiem w Wiedniu.

Duda złożył w depeszy "wyrazy głębokiego ubolewania w związku z barbarzyńskim atakiem terrorystycznym w Wiedniu"

W tym trudnym czasie Polacy solidaryzują się z Austriakami łącząc się w bólu z rodzinami ofiar i wyrażając swój stanowczy sprzeciw wobec tchórzliwych aktów przemocy motywowanych fanatyzmem i nienawiścią - napisał prezydent w depeszy skierowanej do prezydenta Alexandra Van der Bellena.

Opracowanie: