Nie ma porozumienia w sprawie przejęcia przez NATO dowództwa operacji w Libii. "Po trzecim dniu obrad nie zapadła żadna decyzja" twierdzi Reuters, powołując się na natowskiego dyplomatę. Operacją wciąż dowodzą Amerykanie, którzy podkreślają, że chcą jak najszybszego zaangażowania w Libii partnerów z Europy.

Stany Zjednoczone od samego początku deklarowały jedynie wsparcie operacji w pierwszych jej godzinach. Barack Obama nie był przekonany do interwencji militarnej. Skoro NATO nie chce przejąć dowodzenia, to musi powstać inny scenariusz: wspólne dowodzenie przez Francję i Wielką Brytanie. To kraje, które namawiały do interwencji - podkreślają amerykańscy politycy. Jak powiedział korespondentowi RMF FM przedstawiciel Pentagonu brak porozumienia w szeregach NATO może skłócić międzynarodowych partnerów.

Rzecznik Pentagonu oświadczył, że siły koalicji nie widzą aby Kaddafi respektował rezolucję ONZ.Ujawnił też, że lotnictwo USA dostało też misję zbombardowania wraku amerykańskiego samolotu F 15, który we wtorek awaryjnie lądował w Libii. Chodziło o to, by armia libijska nie poznała amerykańskich rozwiązań technicznych stosowanych w tych maszynach.