Przed nami szósty mundial w XXI wieku. W ostatnim dwudziestoleciu mecze otwarcia zaskakiwały, zachwycały albo rozczarowywały. Jeszcze w 2002 roku w takim spotkaniu zagrał obrońca tytułu. Od tego czasu turniej otwiera mecz z udziałem gospodarza. O 17 mistrzostwa otworzy pojedynek Kataru z Ekwadorem.

Rok 2002 przyniósł kibicom ogromną niespodziankę już w meczu otwarcia. W pierwszym pojedynku broniąca tytułu Francja zmierzyła się z Senegalem. Trójkolorowi mieli duże plany związane z turniejem. Byli nie tylko zwycięzcami mundialu z 1998 roku, ale także aktualnymi mistrzami Europy. Kadra Senegalu składała się za to z piłkarzy, którzy w zdecydowanej większości grali właśnie na francuskich boiskach. Pojedynek pełen podtekstów - także historycznych - wygrała reprezentacja z Afryki. Jedynego gola zdobył wtedy Papa Bouba Diop (zmarł w 2020 roku). Mundial sprzed 20 lat Francuzi zakończyli już na fazie grupowej. Senegal napędzony pierwszym zwycięstwem zatrzymał się dopiero na ćwierćfinale.

Mundial w 2006 roku rozpoczynał mecz ważny dla reprezentacji Polski, bo Niemcy i Kostaryka byli naszymi grupowymi rywalami. Zresztą my swój mecz z Ekwadorem rozgrywaliśmy zaledwie godzinę po zakończeniu pojedynku w Monachium. Wynik tamtego meczu już na początku spotkania otworzył pięknym trafieniem Philipp Lahm. Dwa trafienia dla Niemców dołożył Miroslav Klose, a jednego Torsten Frings. Kostaryka robiła, co mogła, a to przełożyło się na dwa gole Paulo Wanchope'a. Niemcy wygrywali także kolejne spotkania i ostatecznie zajęli 3. miejsce. Poprzednio co najmniej sześć goli w meczu otwarcia turnieju padło w 1938 roku. Od 2006 roku czekamy na ponowny tak okazały wynik.

Pierwszy mundial w Afryce w 2010 roku z RPA jako gospodarzem nie doczekał się zwycięzcy w pierwszym spotkaniu. Gospodarze w Johannesburgu zremisowali z Meksykiem 1-1, a kibice obserwujący to spotkanie przed telewizorami zastanawiali się jeszcze, skąd bierze się bzyczenie w tle. Wtedy dopiero poznawaliśmy wuwuzele. Obie bramki w tamtym spotkaniu padły w drugiej połowie. Wynik otworzył Siphiwe Tshabalala. Wyrównał Rafael Marquez. Piłkarze z Południowej Afryki odpadli wtedy w fazie grupowej. Meksyk w 1/8 finału.

Mundial w Brazylii otworzyli piłkarze "Canarinhos". To miał być wielki turniej reprezentacji Brazylii, która zmierzyła się z Chorwacją. W Sao Paulo wszystko zaczęło się niezgodnie z planem, bo wynik spotkania otworzył Marcelo zdobywając bramkę samobójczą. Później sprawę załatwili Neymar (2 gole) i Fred. Brazylia mogła więc świętować, ale piłkarska samba zakończyła się na półfinale, w którym "Canarinhos" przegrali aż 1-7 z Niemcami.

Przed czterema laty okazale mundial rozpoczęła reprezentacja Rosji. Mecz z Arabią Saudyjską rozgrywany w Moskwie był bardzo jednostronnym widowiskiem, co pokazuje choćby wynik spotkania: 5-0. Rosjanie grali wtedy do końca i dwie bramki dołożyli już w doliczonym czasie gry. Gospodarze mistrzostw z 2018 roku niespodziewanie dotarli do ćwierćfinału, w którym po karnych przegrali z Chorwacją. Dziś z powodu wojny na Ukrainie trafili na peryferie światowego futbolu.