Kobieca reprezentacja Polski w rugby 7 zwyciężyła w ostatnim meczu fazy grupowej z Niemcami 43:7. To oznacza, że do tej pory Biało-Czerwone wygrały wszystkie swoje spotkania. Polki czeka jeszcze dziś starcie ćwierćfinałowe z Włoszkami.

Podopieczne trenera Janusza Urbańskiego przez fazę grupową przeszły jak burza. W niedzielę na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie najpierw rozgromiły Turczynki 50:0, a potem pokonały Portugalki 26:0. W poniedziałek dały Niemkom zdobyć punkty, ale i tak wygrały z dużą przewagą - mecz zakończył się wynikiem 43:7.

Zakładałyśmy, że uda nam się wyjść z pierwszego miejsca z grupy. O to walczyłyśmy. To zawsze daje lżejsze ćwierćfinały, więc jak najbardziej plan został wykonany. Była tylko jedna strata punktowa, ale nic się nie dzieje takiego - mówiła po meczu w rozmowie z Wojciechem Marczykiem Małgorzata Kołodej. Dopytywana przez reportera RMF FM o to, czy plan był taki, żeby w meczu z Niemkami nie stracić punktów, odpowiedziała: Tak. Zakładamy, że chcemy zagrać jak najlepszy mecz, a jak najlepszy mecz jest wtedy, kiedy wygrywany z przeciwnikiem do zera.

Kapitan Anna Klichowska podkreśliła, że teraz w turnieju zacznie się "prawdziwe granie". To już ten najważniejszy etap (...). Teraz każdy mecz przybliża nas do fazy medalowej - zaznaczyła.

Zdaniem Klichowskiej zespół nie odczuwa jednak presji. Teraz gramy u siebie, chcemy udowodnić, że Polska nadal gra tak dobrze, jak grała w zeszłym roku w Krakowie na mistrzostwach Europy. Postanowiłyśmy, że zagramy te zawody jak każde inne. Wiadomo, każde zawody chcemy wygrać i będziemy zmierzać do upragnionego medalu - mówiła.

Klichowska podkreśliła, że trzy wygrane w fazie grupowej dały Polkom pewność siebie. Wygrywanie wysoko daje motywację. Cieszymy się, że trafiłyśmy na takie rywalki. Ta pewność siebie na pewno się przełoży na kolejne mecze, co jest bardzo istotne, bo im jesteśmy pewniejsze siebie, tym gra powinna lepiej wyglądać - tłumaczyła.

Kapitan uważa, że największymi rywalkami Polek w turnieju będą Hiszpanki i Brytyjki. Najpierw w ćwierćfinale trzeba jednak pokonać Włoszki. Włoszki to dla nas trudny przeciwnik, ponieważ są bardzo szybkie i trudno upilnować, ale jak poukładamy grę, to uważam, że powinniśmy je pokonać - powiedziała Hanna Maliszewska.

Zespół, który wygra turniej rozgrywany w ramach III Igrzysk Europejskich, uzyska kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Dla Polek zdobycie biletów do Francji byłoby spełnieniem marzeń. Wiadomo, że każda z nas o tym śni, żeby zdobyć złoty medal i awansować. Przyjechałyśmy tu po medal. Jaki zdobędziemy? To się okaże. Miejsce na podium będzie dla nas bardzo dużym plusem - mówiła Maliszewska.

Ćwierćfinał Polska - Włochy już o 17:06.