Hotelarze z Mazur obserwują ostatnio spory wzrost liczby rezerwacji na czerwiec. To jednak nie kibice bukują miejsca, a mieszkańcy miast, w których odbywa się Euro 2012, chcący choć na chwilę uciec od piłkarskiego zgiełku.

Miejsca rezerwują przede wszystkim klienci indywidualni z Warszawy i Gdańska, którzy na Mazury mają stosunkowo blisko - mówi Andrzej Dowgiałło, prezes warmińsko-mazurskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. Widać, że chcą choć na kilka dni uciec od zgiełku, jaki siłą rzeczy wiąże się z Euro 2012 - dodaje.

Mieszkańcy miast gospodarzy najczęściej rezerwują miejsca w hotelach na okres od 4 dni do tygodnia, choć niektórzy planują również dłuższe pobyty. Dla mazurskich hotelarzy to dobra szansa na zarobek - zwłaszcza, że nie mogą liczyć na osoby bezpośrednio zainteresowane Euro, czyli kibiców.

Część przedsiębiorców z branży turystycznej wcześniej prognozowała, że przynajmniej niektórzy kibice zdecydują się nocować na Mazurach i stąd dojeżdżać na mecze. Te przewidywania jednak się nie sprawdziły.