Euro 2012

8 czerwca 2012 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpoczęły się piłkarskie Mistrzostwa Europy. Finał odbędzie się 1 lipca w Kijowie.
8 czerwca 2012 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpoczęły się piłkarskie Mistrzostwa Europy. Finał odbędzie się 1 lipca w Kijowie.

Reprezentacja Polski

Wtorek, 1 maja 2012 (00:00)

Po nieudanych eliminacjach do mistrzostw świata w 2010 roku było jasne, że reprezentacja potrzebuje nowego trenera - najlepiej z dużym poparciem wśród kibiców. Rozglądano się głównie wśród polskich kandydatów, a niemal idealnym wydawał się Franciszek Smuda. Cel miał jasno określony: nie skompromitować nas na Euro. Przed mistrzostwami selekcjoner skonkretyzował ten cel: planem minimum dla polskiej reprezentacji jest wyjście z grupy. Po trzech meczach bez zwycięstwa, ostatecznie nie został on zrealizowany.

Trener reprezentacji: Franciszek Smuda.
Miejsce w rankingu FIFA: 65.

Ważniejsze sukcesy:
3. miejsce MŚ-1974, MŚ-1982,
1. miejsce IO-1972,
2. miejsce IO-1976 i IO-1992.

Udział w ME: 2008 - faza grupowa.

Barwy kostiumów: koszulki - białe, spodenki - czerwone, getry - biało-czerwone.

Polski Związek Piłki Nożnej założono 21 grudnia 1919 roku w Krakowie. Zrzesza 5 891 klubów i 656 954 piłkarzy. Prezes: Grzegorz Lato.
Początek pracy z kadrą nie był dla "Franza" udany. Reprezentacja przegrała 0:1 z Rumunią. Później był szereg spotkań z nie najwyżej notowanymi rywalami - Smuda chciał sprawdzić jak największą liczbę zawodników, bo balon o nazwie "Euro 2012" był pompowany coraz bardziej. Efektownych zwycięstw jednak brakowało, a zimny prysznic spotkał naszą drużynę tuż przed mundialem w RPA - w czerwcu Polska przegrała z Hiszpanią 0:6. Światełko w tunelu pojawiło się w listopadzie, kiedy na otwarcie stadionu w Poznaniu nasza drużyna wygrała z Wybrzeżem Kości Słoniowej 3:1. To dodało pewności siebie Smudzie i jego zawodnikom.

Kolejny poważny sprawdzian to marzec 2011 roku - zaczęło się od wstydliwej porażki z Litwą, a mecz z Grekami zakończył się bezbramkowym remisem. W czerwcu kadra Smudy, która nabierała już powoli kształtu, jaki znamy dzisiaj, najpierw wygrała z Argentyną 2:1, by po kilku dniach przegrać z Francją 0:1.

Od tego meczu zaczęła się jednak lepsza passa naszej drużyny. Zwycięstwo z Gruzją, remis z Meksykiem i efektowne 2:2 z Niemcami na pachnącej nowością PGE Arenie podbudowały kibiców, choć listopadowa porażka z Włochami 0:2 sprowadziła część fanów na ziemię.

Nie zabrakło też pozapiłkarskich afer. W kadrze z powodu alkoholowych incydentów zabrakło miejsca dla Boruca, Żewłakowa i Peszki. Reprezentacją wstrząsnęła też "afera koszulkowa", gdy na nowych strojach drużyny nie znalazło się godło. Orzełek w końcu wrócił, wróciła też lepsza atmosfera wokół kadry - i to nawet mimo bezbramkowego remisu z Portugalią na Stadionie Narodowym.

Udział w mistrzostwach biało-czerwoni zakończyli jednak szybciej, niż oczekiwano. Po remisie w meczu otwarcia z Grecją oraz podziale punktów z Rosją, o awansie do ćwierćfinału decydowało spotkanie z Czechami. Polacy przegrali je 0:1 i szybko pożegnali się z turniejem.

Skład reprezentacji Polski wybrany przez Franciszka Smudę:

Zobacz również:

Bramkarze: Wojciech Szczęsny, Przemysław Tytoń, Grzegorz Sandomierski,

Obrońcy: Sebastian Boenisch, Marcin Kamiński, Damien Perquis, Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak,

Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski, Dariusz Dudka, Kamil Grosicki, Adam Matuszczyk, Adrian Mierzejewski, Rafał Murawski, Ludovic Obraniak, Eugen Polanski, Maciej Rybus, Rafał Wolski,

Napastnicy: Paweł Brożek, Robert Lewandowski, Artur Sobiech,

Lista rezerwowa: Grzegorz Sandomierski, Arkadiusz Głowacki, Marcin Komorowski, Ariel Borysiuk, Arkadiusz Piech, Michał Żyro i Ireneusz Jeleń.

Franciszek Smuda

Przed mistrzostwami było jasne, że albo zostanie uznany za zbawcę i bohatera narodowego, albo stanie się obiektem kpin. Na pewno nie można było mu zarzucić braku odwagi - zdecydował się objąć kadrę przed największą piłkarską imprezą w historii naszego kraju.

Jako piłkarz Smuda nie był wymieniany w gronie najwybitniejszych. W Polsce dwa sezony spędził w Legii Warszawa, dużo więcej czasu poświęcił na grę za Oceanem. Kilka lat występował też w Niemczech - ma zresztą obywatelstwo tego kraju, a posługuje się tam nazwiskiem Franz Smuda.

Trenerską karierę były już selekcjoner reprezentacji rozpoczynał w słabych niemieckich klubach, kilka lat spędził też w Turcji.

Po powrocie do Polski w 1995 roku objął Widzew Łódź, z którym odnosił największe sukcesy. Sezon 1994/1995 Widzew zakończył na drugim miejscu w ekstraklasie, a w kolejnym nie przegrał ani jednego spotkania i został mistrzem. Drużynie Smudy udało się też awansować do Ligi Mistrzów (po niesamowitym dwumeczu z Brondby IF), z której odpadł w fazie grupowej. W następnym sezonie Widzew znów był najlepszą polską drużyną, ale tym razem sukcesów na arenie międzynarodowej nie było.

W sezonie 1997/1998 Smuda przeniósł się do Wisły Kraków, z którą zdobył kolejny w karierze mistrzowski tytuł. W następnych latach pracował m.in. w Legii, Widzewie, Piotrcovii, Omonii Nikozja czy Zagłębiu, ale sukcesy wróciły dopiero wtedy, gdy zasiadł na trenerskiej ławce Lecha Poznań. Z tą drużyną awansował do 1/16 Pucharu UEFA, sięgnął też po Puchar Polski. Mimo takich osiągnięć "Franz" rozstał się z Lechem z powodów finansowych.

Po wyjeździe z Poznania Smuda spędził jeden sezon w Zagłębiu, a w 2009 roku objął reprezentację Polski. Po nieudanym występie na Euro, rozstanie się z kadrą wraz z końcem wygasającego kontraktu.

Radio Muzyka Fakty