Chorwacja stoi przed szansą zapewnienia sobie awansu do ćwierćfinałów Euro 2012. Musi jednak pokonać dzisiaj w Poznaniu reprezentację Włoch. W diametralnie innej sytuacji jest Irlandia, dla której spotkanie w Gdańsku z broniącą tytułu Hiszpanią będzie meczem "o wszystko".

W swoim pierwszym spotkaniu na Euro 2012 Irlandczycy przegrali z Chorwatami 1:3 i nie mogą sobie pozwolić na drugą porażkę. Ważne, by odbudować się psychicznie. Wiemy, że Hiszpania to klasowy zespół, ale wierzymy w swoją siłę - podkreślał przed dzisiejszym meczem włoski selekcjoner zespołu z Zielonej Wyspy Giovanni Trapattoni.

Trener Hiszpanów Vicente del Bosque, który był krytykowany po remisie 1:1 z Włochami za grę bez nominalnego napastnika, zapowiedział natomiast, że zmodyfikuje taktykę. Jako wysunięty pomocnik, który będzie spełniał zadania napastnika, zagra Cesc Fabregas - strzelec bramki w spotkaniu z Włochami. Decyzja selekcjonera wyraźnie go ucieszyła. Jestem szczęśliwy, ponieważ czuję, że mogę na tej pozycji wykorzystać swoje walory: mobilność, szybkość i przemieszczanie się po całym boisku. Pracowałem sześć lat na to, by być w tym miejscu w reprezentacji, w którym jestem - przyznał 25-letni zawodnik Barcelony.

Del Bosque podkreślał natomiast dobry nastrój w swoim zespole. Jesteśmy zrelaksowani, choć zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności i zadania, jakie jest przed nami stoi. Musimy wygrać z Irlandią - stwierdził.

Bilans meczów obu drużyn jest korzystniejszy dla Hiszpanii. W 25 spotkaniach z Irlandią drużyna z Półwyspu Iberyjskiego odniosła 14 zwycięstw, a przegrała tylko cztery razy. Po raz ostatni obie ekipy spotkały się w 1/8 finału mistrzostw świata w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku. Wygrała Hiszpania po rzutach karnych (3:2).

Dodatkowo skoszą trawę

Przed meczem trawa na stadionie w Gdańsku zostanie dodatkowo skoszona. To efekt narzekań Hiszpanów na kiepski stan murawy. Nieprawidłowości nie dopatrzyli się jednak delegaci UEFA, którzy dodatkowo skontrolowali obiekt. Sprawdzili murawę pod kątem wilgotności i długości źdźbła, na co narzekali Hiszpanie.

"Musimy stać mocno na ziemi"

Trudne zadanie czeka dzisiaj Włochów, którzy tylko raz w historii, w 1942 roku, pokonali Chorwatów w meczu towarzyskim. Teraz doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak ciężką przeprawą będzie mecz w Poznaniu. To spotkanie zdecyduje o awansie naszym lub rywali do ćwierćfinału. Chorwacja jest jedną z najbardziej niebezpiecznych drużyn, nieprzewidywalną. Często zmienia sposób gry, czasami nawet w przerwie meczu - mówił przed spotkaniem trener Włoch Cesare Prandelli.

Nieco lepsze nastroje panują w ekipie Chorwacji, która turniej w Polsce i na Ukrainie rozpoczęła równie dobrze jak cztery lata temu w Austrii i Szwajcarii. Wówczas Chorwaci byli rewelacją pierwszej fazy mistrzostw - wygrali wszystkie spotkania, pokonując Austriaków (1:0), Niemców (2:1) i Polaków (1:0). Do medalu zabrakło im zaledwie minuty - w ćwierćfinale z Turcją w ostatnich sekundach dogrywki stracili gola (1:1) i odpadli po fatalnie wykonywanych karnych.

Dlatego teraz zachowują spokój. Nie wpadamy w euforię, wiemy dobrze, co nas czeka w kolejnych meczach. Musimy stać mocno na ziemi. Mamy jako drużyna charakter i wielki potencjał, ale jednocześnie czujemy respekt przed Włochami i Hiszpanami - oświadczył kapitan reprezentacji Darijo Srna.