"Myślę, że zaczęliśmy bardzo dobrze. Z przekonaniem, ambitnie. W momencie, kiedy straciliśmy bramkę opuściliśmy gardę, straciliśmy inicjatywę" - tak mecz towarzyski Polska - Rosja skomentował podczas konferencji prasowej selekcjoner biało-czerwonych Paulo Sousa. Piłkarska reprezentacja naszego kraju zremisowała z Rosjanami 1:1. "Błędy są częścią procesu" - zaznaczył trener.

Za piłkarską reprezentacją Polski pierwszy sprawdzian przed mistrzostwami Europy. Podopieczni Paulo Sousy rozpoczęli spotkanie idealnie - od gola Jakuba Świerczoka w 4. minucie. Jeszcze przed przerwą wyrównał Wieczesław Karawajew. Później goli nie już nie było. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Trener biało-czerwonych Paulo Sousa na pomeczowej konferencji przyznał, że jest zadowolony szczególnie z początku spotkania.

W momencie, kiedy straciliśmy bramkę opuściliśmy gardę, straciliśmy inicjatywę. W drugiej połowie zaczęliśmy pokazywać się z lepszej strony. Utrzymywaliśmy lepszy poziom w obronie, zaczęliśmy tworzyć sytuacje - zauważył selekcjoner. Sousa docenił także grę obrony. 

To była nowa obrona. Jestem zadowolony z ich postawy, mimo błędów, które popełnili. Błędy są częścią procesu - przyznał. W ocenie trenera biało-czerwonych lepiej w trakcie meczu mógł zaprezentować się Mateusz Klich.

Klich grał dobrze, ale uważam, że może grać jeszcze lepiej. Może robić dużą różnicę na boisku - stwierdził Paulo Sousa. 

Współpraca Krychowiaka z Klichem wyglądała bardzo dobrze. Możemy ją jeszcze bardziej usprawnić, poprawiając ich współpracę z obrońcami - dodał. 

"Cele zostały wykonane"

Trener Rosji Stanisław Czerczesow przyznał z kolei, że cele, jakie jego drużyna założyła przed meczem, zostały wykonane.

Jestem zadowolony, że bardzo dobrze zareagowaliśmy na utratę gola i sami zaraz strzeliliśmy bramkę. Próbowaliśmy dzisiaj różnych rozwiązań i ustawień drużyny, dokonaliśmy sporo zmian już podczas meczu. Były momenty, kiedy przeważaliśmy, były momenty, kiedy Polacy przeważali. Ale przede wszystkim się cieszę, że po ciężkim okresie przygotowań, nasza gra wyglądała przyzwoicie. Bardzo ważne było też dla mnie dzisiaj, żeby żaden z zawodników nie odniósł kontuzji - powiedział selekcjoner.

Nie chcę oceniać polskiego zespołu, bo nie wiem, jakie były założenia trenera przed spotkaniem. Na pewno to bardzo silna drużyna, która dzisiaj nie mogła z różnych powodów skorzystać z kilku podstawowych zawodników. Momentu straty gola przez nas nie widziałem, bo akurat byłem odwrócony. Bardzo miło zostałem przywitany przez polskich zawodników, z którymi w przeszłości pracowałem - dodał.

Trener nie chciał odpowiadać na pytanie, która drużyna podczas meczu spisała się lepiej.

"Zawsze jest niedosyt"

Sami piłkarze polskiej reprezentacji uważają, że spotkanie było dla nich dobrym sprawdzianem przed mistrzostwami Europy.

Zawsze jest niedosyt, kiedy się wpuszcza bramkę. Byłem nieźle ustawiony, ale strzał był z bliska. Rosja ma naprawdę dobrą ekipę. Na Euro zagramy ze Słowacją i Szwecją, które pewnie prezentują podobny poziom - powiedział po meczu w wywiadzie dla mediów publicznych bramkarz reprezentacji Polski Łukasz Fabiański.

Przeciwnik był bardzo wymagający. Wiadomo, że jest trochę rzeczy do poprawy, jednak graliśmy w eksperymentalnym ustawieniu. Były momenty fajne, brakowało trochę sił, ale mamy za sobą tydzień ciężkich treningów. Mieliśmy swoje sytuacje, mogliśmy strzelić, sam miałem bardzo dobrą okazję, którą powinienem był wykorzystać. Mogliśmy ten mecz spokojnie wygrać, wydaje mi się, że mieliśmy lepsze sytuacje niż Rosjanie - ocenił z kolei Mateusz Klich. 

Zdobywca bramki dla Polski Jakub Świerczok uważa, że teraz piłkarze muszą skupić się na treningach. 

Najważniejsze, że zdobyłem swoją pierwszą bramkę (w kadrze - red.) i mam nadzieję, że teraz worek się rozwiąże. Szkoda trochę trafienia w poprzeczkę, ale nie ma co teraz nad tym rozmyślać. 1:1 - myślę, że momentami nieźle to wyglądało - skomentował zawodnik. 

To był przedostatni sprawdzian biało-czerwonych przed mistrzostwami Europy. 8 czerwca zmierzą się jeszcze z Islandią w Poznaniu.

Rywalizację w grupie E mistrzostw Europy Polacy zainaugurują 14 czerwca ze Słowacją w Sankt Petersburgu. Pięć dni później w Sewilli ich rywalem będzie Hiszpania, a 23 czerwca ponownie w Rosji zmierzą się ze Szwecją.