Uważamy, że jest to dobre zarówno dla Amerykanów, jak i dla Afgańczyków, i popieramy to - tak prezydent Afganistanu Hamid Karzaj skomentował ogłoszony przez Baracka Obamę plan redukcji sił USA w jego kraju. Jak dodał, to krok w kierunku przejęcia przez mieszkańców Afganistanu obrony swojego własnego terytorium.

Agencja AFP podkreśla jednak, że według afgańskich talibów, plan Obamy jest "symboliczny" i nie satysfakcjonuje ani społeczności międzynarodowej, ani "zmęczonych wojną" mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Talibowie zapowiedzieli też, że będą walczyć, dopóki ostatni amerykański żołnierz nie opuści Afganistanu. Wciąż twierdzą bowiem, że całkowite wycofanie "zagranicznych sił okupacyjnych" jest wstępnym warunkiem wszelkich negocjacji pokojowych.

Prezydent USA Barack Obama w przemówieniu telewizyjnym ogłosił, że do końca roku z Afganistanu wycofanych zostanie 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy, a do końca roku 2012 - kolejne 23 tysiące. Cały proces wycofywania Amerykanów ma się zakończyć w 2014 roku.