Tylko dwa przypadki choroby Creutzfeldta-Jacoba u ludzi mogą mieć związek z jedzeniem wołowiny pochodzącej z „szalonych krów”. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Uniwersytetu Oxfordzkiego pod kierunkiem Neila Fergusonana.

W tym samym numerze tygodnika "Nature", informują, że "choroba szalonych krów" (BSE) nie ma związku z przypadkami bardzo podobnej choroby "scrapie" u owiec.

Badanie te wydają się więc burzyć dotychczasowe teorie głoszące, że zakaźne, pozbawione informacji genetycznej cząsteczki białka „priony” obecne w mózgach owiec chorych na "scrapie" przeniosły się wraz z paszą robioną m.in. z ich mózgów na krowy. Te zachorowały na chorobę szalonych krów (BSE), a wraz z ich mięsem priony zakaziły ludzi. W ten sposób zaczęli oni cierpieć na nowy, atakujący nawet dzieci i młode osoby wariant choroby Creutzfeldta-Jacoba (gąbczastego zwyrodnienia mózgu), czyli vCJD.

Naukowcy skonstruowali swój komputerowy model tak, by wnikliwie analizował jednocześnie ponad 5 milionów parametrów. Wskazał on nie tylko, że nie ma wyraźnego związku pomiędzy przypadkami BSE a vCJD, ale wskazywał jednocześnie, iż ludzie poniżej 40 roku życia muszą być z natury bardziej wrażliwi na zakażenie vCJD lub bardziej narażeni na kontakt z wywołującym te chorobę czynnikiem zakaźnym (którym raczej nie jest wspomniana wołowina).

Ponieważ okres utajnionej inkubacji choroby (czyli czas od momentu infekcji do wystąpienia objawów) nie jest precyzyjnie określony, trudno dzisiaj przewidzieć skalę epidemii. Model wskazuje jednak, że może dzisiaj żyć ponad 6 tys. osób zarażonych, u których choroba objawi się, jeśli średnia długość życia zwiększy się w najbliższych latach. Może się tak stać dlatego, ponieważ okres inkubacji choroby jest zbliżony do dzisiejszej średniej długości życia, wynoszącej w Europie około 70 lat.

Nie można zatem wykluczyć, ze na vCJD ludzkość chorowała od zawsze, tylko o tym nie wiedziała, bo mało kto dożywał momentu wystąpienia pełnoobjawowej choroby.

06:45