Wciąż nieznany jest los dwójki licealistów z Kalisza, którzy po Sylwestrze w Zakopanem nie powrócili do domów.

Dominika i Tomek postanowili spędzić Sylwestra w Zakopanem. Mieli wrócić do domu 2 stycznia. Od tamtej pory ślad po nich zaginął. Zrozpaczeni rodzice nastolatków skorzystali nawet z pomocy jasnowidza, któremu udało się już wskazać miejsce pobytu kilku zaginionych dzieci. Obszar, który zakreślił na mapie to dość spory rejon Tatr. Ratownicy TOPR najprawdopodobniej wyruszą dziś na poszukiwania. Jednak jak podkreślają będą prowadzić je niezależnie od tego, co sugerował jasnowidz. Teoria, że młodzi ludzie wybrali się w Tatry wydaje się mało prawdopodobna. Po raz ostatni Dominika dzwoniła do rodziców 1 stycznia około 18.00, a o tej porze nikt już nie wyrusza w góry. Następnego dnia mieli wrócić do domu. Nie byli przygotowani do wycieczek. Nadal więc nie wiadomo co się z nimi stało. Policja wciąż stara się ustalić co młodzi ludzie robili w Zakopanem między 28 grudnia i 1 stycznia. Przypominają sobie oni podobnie zagadkową sprawę sprzed kilku lat. Wtedy także zimą zaginęły dwie młode dziewczyny z Warszawy. Mimo intensywnego śledztwa nadal nie udało się ustalić co się z nimi stało. Miejmy nadzieję, że tym razem finał poszukiwań będzie inny.

09:35