Białoruska państwowa telewizja być może już wkrótce będzie dostępna w całej Europie – rozmowy w tej sprawie prowadzi szwedzka spółka medialna. I nie przeszkadza jej, że rząd Szwecji przyłączył się do restrykcji wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki.

- Nie bierzemy żadnej odpowiedzialności za to, co jest transmitowane przez nasze satelity - bronią się przedstawiciele szwedzkiej firmy. Półtora tygodnia temu Szwedzi zorganizowali w Mińsku seminarium, w czasie trwania którego zaproponowali Białorusi 24-godzinną transmisję jej programów na całą Europę.

A unijne sankcje mają związek z zarzutami wobec reżimu Łukaszenki dotyczącymi fałszerstw w czasie wyborów prezydenckich.