Dwóch Rosjan i jeden Amerykanin polecieli dzisiaj rano na Międzynarodową Stację Kosmiczną. To pierwsza stała załoga stacji, w której budowie uczestniczy 17 państw. Koszty budowy szacuje się na 60 miliardów dolarów.

Amerykanin Bill Shepherd oraz Rosjanie Jurij Gidzenko i Siergiej Krikalow wyruszyli na czteromiesięczną wyprawę o godzinie 8:52 czasu warszawskiego. Na orbitę okołoziemską polecieli ponad 300-tonowym rosyjskim statkiem kosmicznym Sojuz TM, który wystartował ze stanowiska numer jeden, tego samego, z którego 39 lat temu wystartował w Kosmos pierwszy człowiek - Jurij Gagarin. Gagarin ustanowił swym lotem tracycję, który przestrzega każdy rosyjski kosmonauta. Tak stało się i tym razem. Wczoraj cała załoga obejrzałą należący już do klasyki radziecki film "Białe słońce pustyni". Dziś rano zgodnie z tradycją, która głosi, iż ubrany w kombinezon Gagarin w drodze do rakiety nagle poczuł, że "natura go wzywa" - wysiadł z autobusu i przez rurkę od kombinezonu dał ulgę pęcherzowi - dokładnie tak samo zrobili dziś Rosjanie. Co więcej przyłączył się do nich amerykański kapitan misji Bill Shepherd mówiąc, że tradycja to tradycja, i że nie chce kusić losu.

Gdy budowa stacji zostanie zakończona, obiekt ten będzie najjaśniejszym punktem na nocnym niebie i jedynym sztucznym ciałem niebieskim, które będziemy mogli oglądać nieuzbrojonym okiem. Po zakończeniu budowy stacja będzie mieć wysokość siedmiu pięter, a powierzchni mieszkalnej dla załogi będzie w niej tyle, co w największym samolocie pasażerskim - jumbo jet (Boeing 747). Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, amerykańsko-rosyjska załoga zacumuje do stacji w czwartek. Załogę czeka ciężka praca - 6 dni w tygodniu po 12 godzin. Codziennie obowiązkowo 2 godziny ćwiczeń na bieżni, aby mięśnie nie zwiotczały w stanie nieważkości. Przy bieżni jest okno z przepięknym widokiem na przesuwającą się pod stacją powierzchnię Ziemi. W niedzielę - wypoczynek, wysyłanie osobistej poczty elektronicznej i wideokonferencje z rodziną na Ziemi.

Kilkumiesięczny pobyt w kosmosie - załodze urozmaicą goście z Ziemi. Do stacji trzy razy przycumują amerykańskie promy kosmiczne. Przywiozą dodatkowe panele baterii słonecznych oraz amerykański moduł laboratoryjny Destiny. Z chwilą kiedy ruszy to kosmiczne "Przeznaczenie" na stacji ruszy program badań naukowych. Centrum dowodzenia stacją przeniesie się wówczas z Moskwy do Houston.

10:50