Upał szkodzi nie tylko ludziom, ale także elektrowniom atomowym, o czym przekonują się choćby Niemcy. Reaktory są chłodzone wodą. Problem polega na tym, że przy wysokich temperaturach nie ma skąd jej brać.

Pierwsza niemiecka elektrownia już ograniczyła swoją produkcję. W Brokdorf w Szlezwiku-Holsztynie moc spadła o dwie trzecie. Łaba, przy której ujściu produkowany jest prąd, osiągnęła temperaturę 23 stopni Celsjusza. Gdyby do tak ciepłej rzeki dodawać jeszcze wodę z elektrowni, groziłoby to śmiercią ryb.

Właściciele innych reaktorów też kilka razy dziennie mierzą temperaturę w rzekach i są gotowi w każdej chwili do zmniejszenia ilości produkowanej energii. Niebezpiecznie ciepły jest już też na przykład Ren.

Na krótką metę nie stanowi to jednak zagrożenia dla dostaw prądu w Niemczech. Gorzej, że synoptycy dopuszczają wariant kilku tygodni takich upałów.