Coraz chłodniej jest między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. I nie chodzi tu tylko o nagłaśnianą ostatnio sprawę irańskiego programu nuklearnego. Obie strony mają do siebie wiele pretensji.

USA i Rosja doszły co prawda do wstępnego porozumienia co do ultimatum dla Iranu, wiadomo jednak, że o kolejne kroki będzie bardzo trudno. Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził bowiem ostatnio, że ewentualne sankcje wobec Teheranu i tak nie rozwiążą problemu. To jednak nie jest koniec nieporozumień.

Amerykanie bardzo zdenerwowali się doniesieniami o przekazywaniu przez Rosję tajnych planów wojskowych Saddamowi tuż przed rozpoczęciem inwazji USA na Irak. Poza tym sporna jest sprawa Hamasu, radykalnej organizacji uznanej na Zachodzie za ugrupowanie terrorystyczne, a zapraszanej na kremlowskie salony. Najświeższa sprawa dotyczy rozbieżności w ocenie białoruskich wyborów.

Rosjanie jednak nie pozostają dłużni i zarzucają Amerykanom rusofobię. Moskwa zwraca uwagę, że na świecie są naprawdę dyktatorskie reżimy, co do których USA nie mają zastrzeżeń. Pojawia się też gra na emocjach – padają oskarżenia, że Waszyngton chce przeszkodzić we wzmocnieniu Rosji. Wszak jej rozpadu chciał jeszcze niedawno Zbigniew Brzeziński.

Dyskusje są długie i wielowątkowe. Korespondenci RMF poruszyli najważniejsze z nich: