W Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się właśnie powyborcza wojna. Polityczni przeciwnicy Baracka Obamy zdradzili plan działania na najbliższe miesiące. Na pierwszy rzut - reforma zdrowia, czyli sztandarowy plan Obamy. Republikanie zapowiadają, że zniszczą ją "kawałek po kawałku".

Wielu Amerykanów - zwłaszcza tych bogatych, uważa, że Ameryki nie stać na reformę służby zdrowia. Dlatego popierają republikanów. Nie chcą płacić wyższych podatków. Partia Republikańska zamierza doprowadzić do maksymalnego ograniczenia budżetu przeznaczonego na reformę zdrowia. A bez pieniędzy reformy nie będzie.

Walka idzie o poparcie ludzi, którzy mogą za dwa lata poprzeć kandydata republikanów walczącego o prezydenturę. Republikanie chcą ograniczenia funduszy i personelu Urzędu Podatkowego. To właśnie ta rządowa agencja miała egzekwować przepisy nakazujące ludziom wykupienie ubezpieczenia zdrowotnego,- ale nie wszyscy obywatele - zwłaszcza ci bogaci - mają na to ochotę. Poprą więc republikanów.