Adwokat Bedżi Caid Essebsi mianowany premierem Tunezji. Nominację wręczył mu pełniący obowiązki prezydenta Fuad Mebaza i przy okazji zaapelował do Tunezyjczyków o spokój. To właśnie społeczne protesty doprowadziły do ustąpienia dotychczasowego premiera, Mohammeda Ghannusziego.

Przeciwnicy zarzucali mu, że był bardzo blisko związany z reżimem obalonego w styczniu prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego, a jego rządowi - że nie wprowadza reform. W tunezyjskich miastach od wielu dni trwały antyrządowe demonstracje. Dochodziło do starć z siłami bezpieczeństwa, były ofiary śmiertelne - w sobotę w Tunisie zginęło, według najnowszego bilansu, pięć osób.

Ghannuszi sprawował urząd premiera od 1999 roku aż do obalenia i ucieczki z kraju Ben Alego 14 stycznia. Później, 17 stycznia stanął na czele utworzonego rządu zgody narodowej, w którym dotychczasowa ekipa utrzymała większość stanowisk. Pod presją ulicznych demonstracji Ghannuszi dokonał po 10 dniach przetasowania w rządzie, usuwając z niego niektóre najbardziej skompromitowane postaci poprzedniego reżimu. Tunezyjskiej ulicy to nie wystarczyło.