Scena jak z sennego koszmaru: idziesz ciemną ulicą i nagle słyszysz za sobą kroki... Serce bije mocniej, oglądasz się... i widzisz otoczenie znacznie wyraźniej. O kolejnym już przykładzie naszej wciąż pierwotnej natury donoszą badacze z Uniwersytetu w Glasgow.

Dowiedli oni, że na dźwięk zbliżających się kroków nasz mózg wzmacnia działanie układu wzrokowego w taki sposób, że gdy obejrzymy się za siebie, będziemy w ciemności widzieć wyraźniej. Ta odpowiedź na bodźce, sygnalizujące niebezpieczeństwo, jest mimowolna. Mózg podejmuje działanie, zanim my sami zdamy sobie sprawę z zagrożenia.

Co więcej, nawet kiedy impuls jest zbyt krótki, byśmy byli w stanie go w ogóle zarejestrować, mózg czuwa i reaguje. Jak pisze czasopismo "New Scientist", tę własność naszych zmysłów od dawna wykorzystują filmowcy. Nie od dziś wiadomo, że przy thrillerach najbardziej gwałtownie reagujemy na muzykę i efekty dźwiękowe.