W przekazanych Stanom Zjednoczonym przez Koreę Płn. aluminiowych rurkach znaleziono ślady wzbogaconego uranu - ujawnia dziennik "Washington Post".

Zdaniem gazety, stwierdzenie obecności uranu w aluminiowych elementach, mogących stanowić część wirówek, służących do wzbogacania uranu, przeczy twierdzeniom Phenianu, iż kraj ten nie realizuje tajnego programu atomowego.

"Washington Post" pisze, że USA od dawna wskazywały, że nabywane przez Koreę Płn. aluminiowe rurki są wykorzystywane przez ten kraj jako elementy wirówek, stosowanych w procesach wzbogacania uranu.

Władze w Phenianie utrzymywały, że importują te elementy dla "celów konwencjonalnych" i by udowodnić takie twierdzenie, przekazały USA do zbadania niewielką partię takich elementów. W trakcie specjalistycznych badań okazało się, że rurki nosiły ślady uranu.

W 2002 roku USA oskarżały Koreę Płn. o próbę pozyskania broni jądrowej, w tym o produkcję wzbogaconego uranu. Informacja o imporcie w tym samym czasie z Rosji aluminiowych rurek miała potwierdzać informacje o północnokoreańskich przygotowaniach do wzbogacania uranu.

Nieoficjalnie Phenian przyznawał w rozmowach z Amerykanami, iż takie próby podjęto, jednakże bez powodzenia i ostatecznie z nich zrezygnowano. Waszyngton podkreśla też, iż program z zastosowaniem wzbogaconego uranu wymagałby zbudowania w Korei Płn. nowego ośrodka jądrowego.