Wybory parlamentarne w Rumunii zakończyły się miażdżącym zwycięstwem rządzącej centrolewicowej Unii Społeczno-Liberalnej premiera Wiktora Ponty. Według pierwszych sondaży dostała ona 57 procent głosów.

Według analityków taki wynik może dać rządzącej koalicji większość w nowym parlamencie.

Drugie miejsce zajęło Prawicowe Przymierze Rumunii (ARD), z którego wywodzi się prezydent Traian Basescu. Uzyskało ono 19 procent głosów. Na trzecim miejscu plasuje się - zgodnie przewidywaniami - populistyczna Partia Ludowa biznesmena Dana Diaconescu, która, według exit-polls, zdobyła 10-13 procent.

W Rumunii jest uprawionych do głosowania nieco ponad 18 mln obywateli. Frekwencja w wyborach była raczej niska i wczesnym popołudniem wynosiła 21 procent.

Obywatele Rumunii wybierali 334 deputowanych izby niższej i 137 senatorów. Niemal 300 spośród ponad 18 tys. lokali wyborczych znajdowało się za granicą - we Włoszech, Francji, Hiszpanii i USA, które są najczęstszym kierunkiem emigracji zarobkowej Rumunów. Ponadto w Mołdawii, gdzie około 100 tys. mieszkańców ma obywatelstwo rumuńskie, otworzono 19 lokali wyborczych, gdzie można było oddać głos.