Obawiamy się, że Andrzej Poczobut trafił do karceru - mówi wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski, z którym rozmawiał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Od 26 lutego bliscy uwięzionego przez białoruski reżim dziennikarza nie otrzymali wiadomości od Poczobuta.

Andrzej Poczobut został skazany na 8 lat kolonii karnej i został skierowany do placówki w Nowopołocku, uznawanej za jedno z najcięższych więzień na Białorusi. Bliscy i znajomi polskiego dziennikarza i działacza mniejszości od dwóch tygodni nie dostają od niego listów. Adwokat był u niego ostatni raz miesiąc temu. Wtedy rozmawiał z Andrzejem Poczobutem i tak opisywał jego samopoczucie:

Więzienia białoruskie są, jakie są. Andrzej już prawie 3 lata tam jest i wiadomo, że jego stan zdrowia się nie polepsza. Ale bardzo dzielnie się trzyma - zrelacjonował dla RMF FM Marek Zaniewski.

Andrzej Poczobut wysyłał regularnie listy do rodziny. Ostatni jednak przyszedł ponad dwa tygodnie temu. Wtedy kończył karę półrocznego osadzenia w celi w kolonii. Izolowano go od innych więźniów, pozbawiano możliwości pracy i dłuższych spacerów. Marek Zaniewski obawia się, że na koniec tej kary władze zakładu wynalazły jakiś pretekst, by znów wywrzeć presję na więźnia. Najgorszym scenariuszem byłby karcer - osoby tam umieszczane nie mogą wysyłać listów.

Niestety od dwóch tygodni nie mamy żadnych informacji o Andrzeju. Nie ma żadnej korespondencji. To może świadczyć o tym, że Andrzej jest w karcerze - mówił Zaniewski, tłumacząc, że teoria ta jest jedynie przypuszczeniem, bo możliwe jest również, iż władze białoruskie blokują listy.

Wystarczy niedopięty guzik

Osadzenie Poczobuta w karcerze oznacza, że niemogący pracować więzień zostanie pozbawiony szansy na poruszanie się na świeżym powietrzu i kontaktu z innymi ludźmi. Bez tego Andrzej Poczobut - jak mówi Zaniewski - "siedzi jak w więzieniu, nie widzi słońca".

Wiceprezes Związku Polaków powiedział, że nie może jednoznacznie potwierdzić, jakie mogłyby być powody osadzenia Poczobuta w karcerze. Przyznaje jednak, że białoruskiemu reżimowi wystarczy byle pretekst. Może być taka podstawa, że niedopięty jest górny guzik w koszuli. To już jest wykroczenie - mówił Zaniewski, dodając, że trzy takie wykroczenia mogą skutkować umieszczeniem w karcerze.

25 marca miną 3 lata odkąd Andrzej Poczobut jest więźniem reżimu Alaksandra Łukaszenki.

Opracowanie: