Czarny dzień dla brytyjskiej armii - prawie dwa tysiące osób będących w czynnej służbie zostanie poinformowanych o zwolnieniach. To część polityki łatania dziury budżetowej. A to dopiero początek długoterminowej fali dymisji.

Zdaniem ministra obrony Liama Foxa, do tej sytuacji doprowadziły niegospodarne rządy Partii Pracy, które pozostawiły w budżecie resortu dziurę rzędu prawie 40 miliardów funtów. O utracie pracy poinformowanych zostanie 930 członków brytyjskich sił powietrznych i tyle samo wojsk lądowych. Są wśród nich żołnierze, piloci i osoby, które wypełniają role wspomagające.

To dopiero początek długoterminowej fali zwolnień. W ciągu czterech następnych lat brytyjska armia zamierza pozbyć się 22 tysięcy osób, które otrzymują rządowe pensje. Ministerstwo oświadczyło, iż piloci biorący udział w operacji w Libii nie zostali objęci zwolnieniami - przynajmniej na razie.