Producenci truskawek i lawendy protestowali w Brukseli przeciwko taniemu importowi z Chin. Na rynku miasta producenci z Prowansji ułożyli dywan z pachnących ziół – wszystko w proteście przeciwko wykorzystaniu przy produkcji kosmetyków chińskiej lawendy.

Producenci z Polski rozdawali natomiast truskawki. Owoce rozeszły się z mig, a ich smak mogli poczuć także eurodeputowani. Tego typu protesty, choć są efektowne, rzadko przynoszą spodziewane efekty.

Import mrożonek z Chin zmniejsza zarobki polskich producentów o połowę. Bruksela zaś może aż do grudnia zwlekać z decyzją w sprawie nałożenia na chińskie produkty ceł anty-dumpingowych. Tu widać najbardziej, że by odnieść sukces, nie wystarczy kusić smakiem czy zapachem, ale trzeba mieć także wsparcie własnego rządu i najważniejszych europejskich stolic.