Najbezpieczniejsze linie pasażerskie świata będą wkrótce jeszcze bezpieczniejsze. Wg Associated Press, część maszyn El-Al w najbliższych tygodniach zostanie wyposażona w system obrony antyrakietowej. Na pierwszy ogień pójdą te, które latają w najbardziej niespokojne rejony świata.

Prace nad takim zabezpieczeniem są prowadzone od wielu lat; przyspieszono je po ataku na izraelski boeing w Mombasie w Kenii. Startujący samolot został ostrzelany rakietami ziemia-powietrze. Spekulowano wtedy, że właśnie system obrony przeciwrakietowej uratował izraelski samolot. Jerozolima nigdy nie skomentowała tych doniesień.

Taki sam system od lat używany jest w lotnictwie wojskowym; zamontowany jest też w samolotach i helikopterach prezydenta USA. Gdy do maszyny zbliża się rakieta przeciwlotnicza, wyrzucane są flary termiczne, które stają się "przynętą" dla pocisków rakietowych, naprowadzanych za pomocą termolokacji.

Używa się też cienkich pasków folii aluminiowej, które skutecznie potrafią zmylić pociski rakietowe, naprowadzane radarem. Jako pierwsze w ten system obrony przeciwrakietowej zostaną wyposażone samoloty latające do miejsc uznanych za niebezpieczne, głównie w Afryce i w niektórych regionach Azji. Nad podobną tarczą pracuje British Airways.