Iracki rząd w ostatnich tygodniach wypuścił na wolność 3 tys. więźniów - ogłosił wicepremier Iraku Husajn asz-Szahristani. Decyzja ta ma uspokoić nastroje w kraju. Od ponad miesiąca trwają w nim antyrządowe protesty.

Szahristani poinformował o zwolnieniu z więzień 3 tys. osób po spotkaniu z przywódcami społeczności sunnickiej, duchownymi i przedstawicielami władz w Mosulu (na północy kraju), gdzie odbywały się demonstracje, głównie sunnitów, przeciwko zdominowanemu przez szyitów rządowi Nuriego al-Malikiego.

Dodatkowo wszystkie osadzone kobiety zostały przeniesione do więzień w prowincjach, z których pochodzą - dodał Szahristani, pełniący funkcję przewodniczącego komisji rządowej, utworzonej w reakcji na antyrządowe protesty.

Iracki rząd spełnił tym samym postulaty wysuwane przez demonstrantów. Od ponad miesiąca tysiące sunnitów, którzy stanowią ok. 24 proc. ludności Iraku, domagają się uwolnienia więźniów - jak twierdzą - niesprawiedliwie osadzonych, a także zniesienia przepisów antyterrorystycznych i dymisji premiera.

W irackich więzieniach przebywa obecnie ok. 30 tys. więźniów - podał Szahristani. Agencja AFP dodaje, że ok. 6 tys. osób odsiaduje wyroki za akty terroru, a kolejnych 7 tys. przebywa w więzieniach w oczekiwaniu na proces lub bez postawienia zarzutów.

Sunnici twierdzą, że są dyskryminowani

Fala ostatnich protestów zaczęła się, kiedy policja aresztowała ochroniarzy ministra finansów, sunnity Rafiego al-Isawiego. Zatrzymanie ochroniarzy wywołało protesty sunnitów, uważających, że są dyskryminowani przez rząd Malikiego, który wykorzystuje przeciwko nim przepisy antyterrorystyczne.

W Iraku szyici stanowią ok. 60 proc. mieszkańców kraju. Ludność ta była dyskryminowana za czasów Saddama Husajna, obalonego w następstwie amerykańskiej inwazji z 2003 roku. Sunnici, którzy dominują w całym świecie arabskim, zajmowali za rządów Saddama najwyższe stanowiska w aparacie rządowym, wojsku i służbach specjalnych.

(MRod)