​Opłakujemy Elżbietę Wielką, to najsmutniejszy dzień naszego kraju - napisał były brytyjski premier Boris Johnson w oświadczeniu wydanym w czwartek po śmierci królowej Elżbiety II.

"To najsmutniejszy dzień naszego kraju. W sercach każdego z nas jest ból z powodu odejścia naszej królowej, głębokie, osobiste poczucie straty - znacznie mocniejsze być może niż się spodziewaliśmy. (...) Wydawała się tak ponadczasowa i tak wspaniała, że obawiam się, że doszliśmy do przekonania, jak dzieci, że po prostu będzie trwać i trwać" - napisał Johnson.

"Fala za falą żalu przetacza się przez cały świat, z Balmoral - gdzie nasze myśli są z całą rodziną królewską - i przebija się daleko poza ten kraj i przez całą tę wielką Wspólnotę Narodów, do której była tak przywiązana i która odpłacała jej przywiązaniem" - dodał.

"To jest najsmutniejszy dzień naszego kraju, bo miała unikatową i prostą siłę, aby czynić nas szczęśliwymi. To dlatego kochaliśmy ją. To dlatego opłakujemy Elżbietę Wielką, najdłużej panującą i pod wieloma względami najwspanialszą monarchinię w naszej historii" - podkreślił były premier.

Johnson - 14. premier Wielkiej Brytanii w czasie 70-letniego panowania Elżbiety II - we wtorek przed południem został przez nią przyjęty na audiencji w zamku Balmoral w Szkocji, podczas której złożył rezygnację z funkcji szefa rządu.