Holenderski kreacjonista Johan Huibers chciałby sprowadzić nad Tamizę replikę arki Noego. Wysłał już nawet prośbę do burmistrza Londynu. Odtworzona biblijna łódź miałaby uświetnić przyszłoroczne igrzyska olimpijskie, które rozegrane zostaną w stolicy Wielkiej Brytanii.

Wprawdzie burmistrz miasta, Borys Johnson nie ustosunkował się jeszcze do prośby Holendra, a już media komentują sprawę.

Arka Holendra ma 120 metrów długości i ponad 30 szerokości. Zbudowana została z drewna na 25 spiętych ze sobą barkach. Może z łatwością pomieścić około 1,5 tysiąca osób.

Johan Huibers zbudował swoją łódź, wierząc, że jego kraj nawiedzi biblijny potop. Chce przypłynąć na jej pokładzie do Wielkiej Brytanii, by w czasie olimpiady szerzyć kreacjonistyczną wizję stworzenia świata.

I tu najprawdopodobniej czeka go pewne rozczarowanie. Władze miasta zapewne nie miałyby nic przeciwko zacumowaniu arki w centrum Londynu, ale ideologiczne zaplecze tego projektu, automatycznie spycha ją na mieliznę.