Pacjenci ze stowarzyszenia "Życie po przeszczepie" obawiają się o swoje zdrowie po zmianie zasad refundacji leków. Dlatego apelują do ministra zdrowia, by wprowadził przynajmniej okres przejściowy na przepisy dotyczące refundacji.

Chcemy, po raz kolejny, apelować do organów państwa i naszego przedstawiciela w parlamencie o pilne wprowadzenie okresu przejściowego dla pacjentów po przeszczepach, tak aby zmiana z oryginalnych leków immunosupresyjnych na generyczne odbywała się w sposób bezpieczny, czyli stopniowy i kontrolowany - napisali pacjenci w liście, który złożyli w szczecińskim biurze poselskim Bartosza Arłukowicza. Chcą m.in. wprowadzenia co najmniej sześciomiesięcznego okresu przejściowego dla chorych po przeszczepach.

Do końca tego roku chorzy płacą symboliczne kwoty za oryginalne leki obniżające odporność i zapobiegające odrzuceniu przeszczepionych narządów. Korzystają też z upustów oferowanych przez hurtownie medyczne i apteki. Według nowych przepisów, upusty będą zakazane, a żadnego leku refundowanego nie będzie można sprzedać taniej, niż ustali to resort zdrowia z producentem.

Poza tym leki na konkretne schorzenia mają się znaleźć w jednej grupie terapeutycznej - dotyczy to zarówno tych droższych, jak i ich tańszych odpowiedników. Od tych tańszych wyliczana będzie kwota refundacji przez NFZ. Jeśli pacjent będzie chciał albo musiał przyjmować inny lek, dopłaci różnicę z własnej kieszeni.

Od stycznia kilkanaście tysięcy osób po przeszczepach będzie zmuszonych zmienić leki immunosupresyjne z oryginalnych na generyczne, ponieważ odpłatność za te pierwsze wzrośnie z kilku do kilkuset złotych. Ponadto - jak podkreślają pacjenci - sam proces przejścia na nowe leki spowoduje, że będą musieli być pod ściślejszą opieką lekarzy i odwiedzać poradnie nawet cztery razy częściej niż obecnie. Według niego szpitale i przychodnie w Polsce nie są przygotowane na tak radykalne zwiększenie częstotliwości wizyt kilkunastu tysięcy pacjentów.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powiedział podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia, że jego resort będzie zdeterminowany we wprowadzaniu w życie ustawy refundacyjnej. Zaznaczył jednak, że pacjenci nie powinni czuć się zagrożeni.