Jakkolwiek wymagania Polaków wobec potencjalnych posłów wzrosły w stosunku do poprzednich wyborów, jednocześnie nieznacznie zmalała gotowość społeczeństwa do testowania kandydatów przed ich przystąpieniem do walki o miejsce w ławach sejmowych.

Niecałe 86, zamiast 90 proc., i 81 zamiast 83 proc. badanych poddałoby kandydatów do Sejmu egzaminowi z wiedzy o społeczeństwie i testom na inteligencję. Wyraźnie zmalała liczba osób, które twierdzą, że kandydaci powinni być poddawani testom na wykrywaczu kłamstw.

Obecnie ponad 55 proc. badanych uważa ten pomysł za dobry, podczas gdy przed dwoma laty było to ponad 73 proc. Najwyraźniej, w ciągu ostatnich dwóch lat, Polacy zniechęcili się do wszelkich urządzeń kojarzących się z metodami przesłuchań, podsłuchów i inwigilacji, o których w tym okresie w mediach często było bardzo głośno.