Prokuratura oficjalnie potwierdza, że to pogryzienie przez psy było przyczyną śmierci 57-letniego mężczyzny z okolic Rynu na Mazurach. Tak wykazała sekcja zwłok.

Prokuratura formalnie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. W tej chwili wszystko wskazuje na to, że mężczyznę mogły zagryźć cztery psy jego sąsiada. Na sierści dwóch z nich wykryto ślady krwi, teraz śledczy sprawdzą, czy to krew zmarłego.

Pojawiły się też sprzeczności w zeznaniach pomiędzy właścicielem psów a konkubiną zmarłego. Kobieta twierdzi, że przed odnalezieniem zwłok widziała przynajmniej jednego psa sąsiada biegającego luzem po okolicy. Ich właściciel przekonuje, że przez cały czas były zamknięte w kojcu.

Śledczy znaleźli jednak miejsce, w którym ogrodzenie nie było szczelne. Tamtędy psy mogły wydostać się na zewnątrz. Ich właściciel na razie nie usłyszał żadnych zarzutów. Został przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony do domu.