Fala zatruć na koloniach i obozach. Najnowsze dane sanepidu - na półmetku wakacji - robią wrażenie, bo od początku lipca zatruło się ponad 200 dzieci. To znacznie więcej niż rok temu.

Jak wynika z danych sanepidu, wina leży przede wszystkim po stronie organizatorów kolonii i obozów. Bardzo często źle przechowują jedzenie, podają przeterminowane produkty oraz nie myją warzyw i owoców. W ten sposób bardzo łatwo doprowadzić nawet do masowego zatrucia dzieci. Do tego dochodzą również niewłaściwe warunki, w których posiłki są przyrządzane.

Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego, podkreśla, że w wakacje w związku z uchybieniami organizatorów nałożyli już kilkadziesiąt mandatów. Apeluję do organizatorów, by byli świadomi po pierwsze odpowiedzialności za dzieci, a po drugie nawet sankcji i również ewentualnie roszczeń ze strony samych rodziców tych dzieci - zaznacza rzecznik GIS.

Podczas tych wakacji do najpoważniejszego zatrucia doszło na kolonii w Pieckach w Warmińsko-Mazurskiem. Zatruło się tam 85 dzieci. Kontrola przeprowadzona przez sanepid wykazała, że kuchnia nie była przystosowana do wydawania dużej liczby posiłków.

Z kolei podczas kolonii w Białce na Lubelszczyźnie, również z powodu zatrucia pokarmowego, do szpitali trafiło trzydziestu obozowiczów.

Dzieci płacą za liberalizację przepisów

Tegoroczne kontrole przeprowadzane przez stacje sanitarno-epidemiologiczne cały czas trwają. Do tej pory w dwóch przypadkach podjęto decyzje o przerwaniu wypoczynku. Powód to oczywiście złe warunki, w jakich przebywały dzieci. Zastrzeżenia budził również stan kuchni.

Niestety, płacimy, a właściwie dzieci płacą, swoim zdrowiem za liberalizację przepisów. Wcześniej miejsca, gdzie miała się odbyć kolonia czy obóz były sprawdzane jeszcze przed przyjazdem dzieci. Teraz - kontrole można przeprowadzić dopiero w trakcie turnusu. Jak podkreśla Bondar, bardzo często zaniedbania wykrywają zbyt późno. Siłą rzeczy nasza reakcja może być opóźniona w stosunku do życia. Jest to pewien dylemat między wolnością gospodarczą, a bezpieczeństwem najmłodszych - mówi.

Do złych przepisów dochodzą bardzo niskie kary. Mandat zazwyczaj wynosi maksymalnie kilkaset złotych. Tak było między innymi podczas masowego zatrucia dzieci na kolonii w Pieckach. Dopiero, gdy trzeba było pomóc kilkudziesięciorgu cierpiącym dzieciom okazało się, że kuchnia nie spełnia podstawowych norm. Organizator zapłacił za to zaniedbanie zaledwie 500 złotych.