Gdy w Waszyngtonie zastanawiano się, co zrobić w obliczu stanu wojennego w Polsce, Robert Hunter, ówczesny pracownik National Security Council, późniejszy ambasador USA przy NATO, zaproponował, by Amerykanie, okazując solidarność z Polską, w wigilię zapalili w oknach świeczki.

Personel Białego Domu zareagował chłodno. Hunter - jak opowiada - zwrócił się więc do Zbigniewa Brzezińskiego.

Zbig uznał to za świetny pomysł i powiedział o nim polskiemu ambasadorowi Spasowskiemu, który właśnie poprosił o azyl polityczny w USA. Spasowski następnego dnia powiedział o pomyśle prezydentowi Reaganowi. Prezydent był zachwycony i zwrócił się z apelem do Amerykanów w orędziu świątecznym 23 grudnia - mówił RMF Robert Hunter.