Prokuratura Rejonowa w Kamieniu Pomorskim wszczęła śledztwo w sprawie zbiorowego zatrucia włośnicą - dowiedział się RMF FM. Prokuratorzy chcą wyjaśnić, kto odpowiada za wpuszczenie na rynek zakażonego mięsa.

Jak dowiedział się nieoficjalnie RMF FM, w czwartek doszło do przesłuchania Powiatowego Inspektora Weterynarii. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Żuchowskiego:

W Szczecinie zebrał się sztab kryzysowy w sprawie włośnicy. Na oddziale zakaźnym szpitala wojewódzkiego w Szczecinie zabrakło łóżek dla chorych na tę chorobę pacjentów. Teraz na oddziale jest 25 osób, które zjadły kiełbasę polską zakażoną włośnicą. W czwartek do szpitala zgłosiła się kolejna piątka z objawiami tej choroby.

Pięć osób przechodzi ciężko chorobę – to są bardzo dokuczliwe objawy - ciągle utrzymująca się gorączka, silne bóle mięsni i opuchlizna twarzy - mówi RMF FM Magdalena Pyńka, kierownik kliniki zakaźnej szpitala wojewódzkiego w Szczecinie. 19 innym pacjentom podano leki - mogli oni wrócić do domów, ale będą pod opieką lekarza rodzinnego.

Włośnica to ciężka choroba pasożytnicza, spowodowana zakażeniem człowieka lub zwierzęcia larwami włośnia krętego, znajdującymi się w mięśniach chorych świń, dzików, koni. Do zakażenia dochodzi przez zjedzenie zakażonego mięsa. Choroba może być śmiertelna. Zwykłe gotowanie mięsa nie chroni w pełni przed zakażeniem - jedynym sposobem zapobiegania zarażeniu jest badanie mięsa.